O związkach damsko-męskich :)

Przeklejone z reddita, jak coś to link : https://www.reddit.com/r/EliteDangerous/comments/3oyf0z/you_might_play_too_much_elite_when/


You might play too much Elite when...
... you miss the obvious.

While my significant other will be the first to tell you that she is terrible about video games she has occasionally enjoyed watching me play Elite, typically after asking me something repeatedly which I've failed to hear due to my headphones. She's also enjoyed a number of posts from this subreddit that I've shared with her, her favorite being one in which a number of you posted how you respond to your significant others asking you to do something while playing Elite.

As a little bit of background we just bought our first house, and after my boss quit at work I've been doing the job of two people, so we've been a bit busy. Once I get home from long hours at the office if we're not working on the house or watching Netflix I'm often unwinding by playing Elite.

With everything going on we haven't had as much "us time" as we otherwise would (I'll keep it PG-13, there could be kids around you know, somewhere).

So last night I jumped into a HRES to try and rack up some bounties and take advantage of my PP bonus before it wears out (since I didn't farm merits this week, stupid work getting in the way). I had just engaged a python when my SO walks in and says that she thought of something fun for us to do. Catching her drift I told her that I just needed to get back to the nearby station and redeem my bounties (I've become a bit OCD about turning them in after an incident that cost me a number of merits and bounties).

On my way out of the HRES I got attacked by another python, and well, I wasn't about to let him get away with it. Or the one after that. And especially not the silly little Imperial Eagle after that. Suffice to say this goes on and I don't get out of mass lock range as quickly as I planned.

Imagine my surprise when I suddenly hear my SO tell me that she's got a Reddit post for me (keep in mind that I don't think she's ever actually even gotten on Reddit herself, she just enjoys the posts I often show her) that I absolutely have to share with this sub. She says "You're spending too much time docking and not enough time docking". I turn around, and well, imagine State-of-California-approved blurs where clothes typically occupy.

Needless to say that I'm surprised I managed to not boost into the side of the station while landing.

So to Frontier: Thank you for making a game that I can get this absorbed into. Possibly too into. On second thought, maybe I shouldn't be thanking you.

To everyone else: Make sure that your (non-power related) priorities are set appropriately.

TLDR: CMDR gets distracted bounty hunting and has to boost through the mailslot so he can get to the mailslot.
 
Nigdy nie rozumiałam kobiet jeśli chodzi o bycie przeciwko graniu drugiej połówki... Mi to nie przeszkadza, ba, zawsze jest ktoś z kim można grać :D Jednak minus to koszty... Jak już kiedyś założę rodzinę, to będą potrzebne dwa PC do grania i każda gra w dwóch kopiach (chyba, że można share'ować, to już inna bajka), bo ja się dzielić nie będę :D
 
Nigdy nie rozumiałam kobiet jeśli chodzi o bycie przeciwko graniu drugiej połówki... Mi to nie przeszkadza, ba, zawsze jest ktoś z kim można grać :D Jednak minus to koszty... Jak już kiedyś założę rodzinę, to będą potrzebne dwa PC do grania i każda gra w dwóch kopiach (chyba, że można share'ować, to już inna bajka), bo ja się dzielić nie będę :D

Tu nie chodzi o granie tylko, w 95% przypadków, o fakt że nie poświęcasz im wystarczająco dużo uwagi, swojego czasu, nie mogą wtedy tobą dyrygować i wpływać na ciebie... porzuć gry i zajmij się łowieniem ryb, uczęszczaniem do kółka szachowego, grzebaniem w samochodach... jakimkolwiek bezproduktywnym hobby wykluczającym ich udział :) Co nie zmienia faktu że bywają kobiety odmienne od reszty i rozumieją/tolerują takie nasze nawyki, podobnie jak niektórzy osobnicy płci męskiej rozumieją posiadanie przez kobiety dziesiątej już torby gucci czy kolejnych identycznych szpilek louboutin, ja tego nie kumam ;)
 
Nigdy nie rozumiałam kobiet jeśli chodzi o bycie przeciwko graniu drugiej połówki... Mi to nie przeszkadza, ba, zawsze jest ktoś z kim można grać :D Jednak minus to koszty... Jak już kiedyś założę rodzinę, to będą potrzebne dwa PC do grania i każda gra w dwóch kopiach (chyba, że można share'ować, to już inna bajka), bo ja się dzielić nie będę :D

Bogaty facet rozwiąże Ci problem kosztów :D A co do gier to jest trochę tych gier Free-to-play :) śmieszniej będzie, jeśli VR zapanuje, to co wtedy, pary będą spędzać czas w realu czy w matrixie? :)
 

rootsrat

Volunteer Moderator
Bogaty facet rozwiąże Ci problem kosztów :D A co do gier to jest trochę tych gier Free-to-play :) śmieszniej będzie, jeśli VR zapanuje, to co wtedy, pary będą spędzać czas w realu czy w matrixie? :)

Najważniejsza jest równowaga. Żadne ekstremum nie jest dobre, ale można się świetnie bawić we dwoje i w realu, i w matrixie :)

Moja żona (prawie-żona) nie przepada za grami, ale lubi czasami ze mną pograć jak jest coś na 2 osoby, co jej podejdzie, np. Tale of Two Brothers oraz Never Alone skończyliśmy razem. Lubi oglądać, jak gram w Wiedźmina, a czasem sama pojeździ w Mad Maxie czy innych wyścigach :)
 
Tu nie chodzi o granie tylko, w 95% przypadków, o fakt że nie poświęcasz im wystarczająco dużo uwagi, swojego czasu, nie mogą wtedy tobą dyrygować i wpływać na ciebie... porzuć gry i zajmij się łowieniem ryb, uczęszczaniem do kółka szachowego, grzebaniem w samochodach... jakimkolwiek bezproduktywnym hobby wykluczającym ich udział :) Co nie zmienia faktu że bywają kobiety odmienne od reszty i rozumieją/tolerują takie nasze nawyki, podobnie jak niektórzy osobnicy płci męskiej rozumieją posiadanie przez kobiety dziesiątej już torby gucci czy kolejnych identycznych szpilek louboutin, ja tego nie kumam ;)

To jestem chyba jakaś dziwna, bo ja też nie kumam tego posiadania iluś tam toreb czy szpilek, które są identyczne. Wolę zamiast na niepotrzebne ciuchy i dodatki wydawać kasę na kolekcjonerki, po co mi jakaś bluzka jak mogę mieć figurkę Geralta na półce. Ma lepszą trwałość i nie muszę się martwić, czy wyglądam z nią grubo :D


Bogaty facet rozwiąże Ci problem kosztów :D A co do gier to jest trochę tych gier Free-to-play :) śmieszniej będzie, jeśli VR zapanuje, to co wtedy, pary będą spędzać czas w realu czy w matrixie? :)


Tjaa... Bogaty i taki, co lubi te same gry co ja ;p A VR dobre dla osób w związkach na odległość, tylko najlepiej z jakimiś akcesoriami, iykwim ;p
 

rootsrat

Volunteer Moderator
To jestem chyba jakaś dziwna, bo ja też nie kumam tego posiadania iluś tam toreb czy szpilek, które są identyczne. Wolę zamiast na niepotrzebne ciuchy i dodatki wydawać kasę na kolekcjonerki, po co mi jakaś bluzka jak mogę mieć figurkę Geralta na półce. Ma lepszą trwałość i nie muszę się martwić, czy wyglądam z nią grubo :D

Amagad, nareszcie mamy jakąś Commanderkę wśród nas! :D

Najwyższy czas :)
 
To jestem chyba jakaś dziwna, bo ja też nie kumam tego posiadania iluś tam toreb czy szpilek, które są identyczne. Wolę zamiast na niepotrzebne ciuchy i dodatki wydawać kasę na kolekcjonerki, po co mi jakaś bluzka jak mogę mieć figurkę Geralta na półce. Ma lepszą trwałość i nie muszę się martwić, czy wyglądam z nią grubo :D

Normalnie to witamy każdego, cieplej witamy każdą ale skoro nie podpadasz pod te 95% to witamy gorąco ;)
No kolekcjonerki nie są złe, przynajmniej wiesz że z czasem nabierze wartości :D
Co do dziwności to kwestia sporna i zależy od punktu widzenia, dla reszty dziewczyn/kobiet pewnie odstajesz ale dla przeciętnego samca, w końcu ktoś normalny u kogo nie trzeba interpretować po kilka razy każdej wypowiedzi doszukując się jej znaczenia w oparciu o okoliczności i wcześniejsze wydarzenia ;)
 
Last edited:
Amagad, nareszcie mamy jakąś Commanderkę wśród nas! :D

Najwyższy czas :)

Na grupie na fb się już ujawniałam, teraz czas na forum ;p

Normalnie to witamy każdego, cieplej witamy każdą ale skoro nie podpadasz pod te 95% to witamy gorąco ;)
No kolekcjonerki nie są złe, przynajmniej wiesz że z czasem nabierze wartości :D
Co do dziwności to kwestia sporna i zależy od punktu widzenia, dla reszty dziewczyn/kobiet pewnie odstajesz ale dla przeciętnego samca, w końcu ktoś normalny u kogo nie trzeba interpretować po kilka razy każdej wypowiedzi doszukując się jej znaczenia w oparciu o okoliczności i wcześniejsze wydarzenia ;)

Czasem i się zdarza, że się zachowam jak typowa kobieta, ale cóż zrobić, takie geny ;p
 
Czasem i się zdarza, że się zachowam jak typowa kobieta, ale cóż zrobić, takie geny ;p

Najważniejsze żebyś dała chłopakom w kość, jak większość "normalnych" dziewczyn grających w gry, bo się strasznie skarżą na nudę, monotonię i kiepskie AI ;)
Łkanie chojraka pokonanego przez dziewczynę... bezcenne :D
 
Last edited:
Najważniejsze żebyś dała chłopakom w kość, jak większość "normalnych" dziewczyn grających w gry, bo się strasznie skarżą na nudę, monotonię i kiepskie AI ;)
Łkanie chojraka pokonanego przez dziewczynę... bezcenne :D


To się muszę jeszcze podszkolić, bo ostatnio jakoś czasu nie mogę znaleźć by polatać, a joystick ruszam wtedy, kiedy ścieram z niego kurz :<

Nie robiąc off-topu, jako ta druga strona w relacjach damsko-męskich czasem mogę coś doradzić albo zdradzić co kobietom łazi po głowie, aczkolwiek nie zawsze, bo niektórych rzeczy sama nie rozumiem ;)
 
...a joystick ruszam wtedy, kiedy ścieram z niego kurz :<
...niektórych rzeczy sama nie rozumiem ;)

To i tak jesteś do przodu, twój przynajmniej stoi na widoku, moje 3 lub 4 leżą gdzieś w szafie i męczę mychę.
No, mnie też mocno zastanawia dlaczego kobiety robią się "głodne" kiedy czytają lub się uczą, szczególnie kiedy jest kiepska(barowa) pogoda i chciało by się wyjść z kumplami na piwo :D
 
Nigdy nie rozumiałam kobiet jeśli chodzi o bycie przeciwko graniu drugiej połówki... Mi to nie przeszkadza, ba, zawsze jest ktoś z kim można grać :D
Takie kobiety jak ty w samczych oczach to niestety piękne wyjątki potwierdzające szarą regułe.
Ile było by prostsze gdyby w prawdziwym życiu mars i wenus nadawali na wspólnych falach. Ale szanowni Państwo nic straconego ja swoją 6 letnią księżniczkę już zaraziłem bakcylem kosmosu/elite :D
 
No to u mnie jak na razie pełen sukces, nie idzie jej jeszcze płynne czytanie a wie co to czarna dziura etc., a od zabawy lalkami woli pograć z tatą w "kosmos".
Teraz muszę rozpocząć indoktrynację syna :D
 
Nigdy nie zapomnę miny mojej dziewczyny jak zobaczyła mnie grającego w Ił-2 Sturmovik:D Wiecie, hotas, pedały, jakieś ustrojstwo na głowie (headtracking) i wrzaski do mikrofonu. Wyraz jej twarzy pamiętam do dzisiaj:D
 
Last edited:
Nigdy nie zapomnę miny mojej dziewczyny jak zobaczyła mnie grającego w Ił-2 Sturmovik:D Wiecie, hotas, pedały, jakieś ustrojstwo na głowie (headtracking) i wrzaski do mikrofonu. Wyraz jej twarzy pamiętam do dzisiaj:D

Na żonie dobiegające głosy z pokoju, wiercenie otworów w blacie na śruby do przytwierdzenia hotasu, nie robią wrażenia...
... ale jak szwagierka weszła i zobaczyła centrum dowodzenia a mnie z telefonem na głowie (do headtrackingu), to jej z rąk torebka wypadła.
 
Top Bottom