Ten sklep powinien zmienić nazwę na Skalp-com. Kiedyś mieli w bardzo atrakcyjych cenach akcesoria VRowe, np. deluxe audio strap do vive za 429zł. Niestety te czasy dawno minęły i "góra" wprost powiedziała "co z tego że drogo jak i tak kupią".
Co do grania w chmurze, dla mnie lag jest nadal za duży, a w geforce now masz kolejki nawet w tierze premium. Oczywiście są gry w których lag niespecjalnie ma znaczenie - Elite na przykład jest tak ślimacze że tutaj spokojnie GFNow rządzi. Ale Elite bez VR? Dej Pan spokój
Za parę lat (w polandii paręnaście), jak się albo światłowodowy internet albo 5G upowszechni na tyle żeby ceny były normalne i dostęp niezawodny, to może gra w chmurze będzie miała sens. Na razie wolę jednak lokalnie Z 3080 i i7-9700k zresztą mam spokój znów na parę lat, może jedynie chłodzenie zmienię na cpu bo obecne nie daje rady przy zgrubnym OC. Niestety mamy drugą kryptobańkę / covidbańkę na rynku i jak ktoś nie dorwał karty to peszek, będzie tylko drożej i gorzej.
Co do VR to (niestety) ja przyszłość widzę w urządzeniach typu quest, przenośnych z badziewnym inside-out trackingiem*, które można również opcjonalnie podłączyć do PC. I niestety gry również będą pisane pod taki sprzęt, bo on się sprzedaje jak świeże bułeczki. Urządzenia takie jak Reverb G2 nie mają większego sensu komercyjnego (u graczy) na razie, bo jak się zobaczy na steam hardware survey na procentowy udział kart graficznych to się okazuje że nasze sprzęty wyprzedzają "plebs" o lata świetlne... Więc jeśli ktoś ma wydać milion cebulionów na upgrade pieca i dodatkowo zabulić za wcale nie tani hełm, to kupi postawowego Questa 2 za 1500zł i będzie miał całkiem niezłe gierki jak The Walking Dead Saints And Sinners. Onwarda też, choć biednie wygląda ale nadal jest tam sporo funu. A i w Beat Sabera pogra, grę która stała się synonimem VR w mainstreamie dzięki reklamom pejsbuka. I to wszystko w przenośnym VR bez peceta. A jak pecet wydala, to Oculus link i mamy "dorosłe" PCVR z małą stratą jakości (kompresja/przepustowość USB3.0).
Czeka nas imho "poziomy" rozwój VR (wspomagany pandemią i lockdownami) z dużą ilością gier na poziomie "indie" (bo AAA bym tego nie nazwał) oraz duży rozwój gier tradycyjnych (który zresztą ma miejsce od 2020 w statystykach sprzedażowych). Dołożą się do tego również nowe PCty, przprszm, konsole z bebechami pc-tów ;-) także myślę że rynek rozwiązań desktopowych jednak nadal będzie się miał dobrze (również patrząc na ssanie na rynku RTXów).
* no dobra nie próbowałem Q2 tylko Q1 i od razu niechcący odkryłem niedociągnięcia trackingu...
Co do grania w chmurze, dla mnie lag jest nadal za duży, a w geforce now masz kolejki nawet w tierze premium. Oczywiście są gry w których lag niespecjalnie ma znaczenie - Elite na przykład jest tak ślimacze że tutaj spokojnie GFNow rządzi. Ale Elite bez VR? Dej Pan spokój
Za parę lat (w polandii paręnaście), jak się albo światłowodowy internet albo 5G upowszechni na tyle żeby ceny były normalne i dostęp niezawodny, to może gra w chmurze będzie miała sens. Na razie wolę jednak lokalnie Z 3080 i i7-9700k zresztą mam spokój znów na parę lat, może jedynie chłodzenie zmienię na cpu bo obecne nie daje rady przy zgrubnym OC. Niestety mamy drugą kryptobańkę / covidbańkę na rynku i jak ktoś nie dorwał karty to peszek, będzie tylko drożej i gorzej.
Co do VR to (niestety) ja przyszłość widzę w urządzeniach typu quest, przenośnych z badziewnym inside-out trackingiem*, które można również opcjonalnie podłączyć do PC. I niestety gry również będą pisane pod taki sprzęt, bo on się sprzedaje jak świeże bułeczki. Urządzenia takie jak Reverb G2 nie mają większego sensu komercyjnego (u graczy) na razie, bo jak się zobaczy na steam hardware survey na procentowy udział kart graficznych to się okazuje że nasze sprzęty wyprzedzają "plebs" o lata świetlne... Więc jeśli ktoś ma wydać milion cebulionów na upgrade pieca i dodatkowo zabulić za wcale nie tani hełm, to kupi postawowego Questa 2 za 1500zł i będzie miał całkiem niezłe gierki jak The Walking Dead Saints And Sinners. Onwarda też, choć biednie wygląda ale nadal jest tam sporo funu. A i w Beat Sabera pogra, grę która stała się synonimem VR w mainstreamie dzięki reklamom pejsbuka. I to wszystko w przenośnym VR bez peceta. A jak pecet wydala, to Oculus link i mamy "dorosłe" PCVR z małą stratą jakości (kompresja/przepustowość USB3.0).
Czeka nas imho "poziomy" rozwój VR (wspomagany pandemią i lockdownami) z dużą ilością gier na poziomie "indie" (bo AAA bym tego nie nazwał) oraz duży rozwój gier tradycyjnych (który zresztą ma miejsce od 2020 w statystykach sprzedażowych). Dołożą się do tego również nowe PCty, przprszm, konsole z bebechami pc-tów ;-) także myślę że rynek rozwiązań desktopowych jednak nadal będzie się miał dobrze (również patrząc na ssanie na rynku RTXów).
* no dobra nie próbowałem Q2 tylko Q1 i od razu niechcący odkryłem niedociągnięcia trackingu...