WINDOWS MIXED REALITY - RECENZJA
Po długim wirtualnym weekendzie - jak obiecałem - krótka recenzja LENOVO EXPLORER'a. Jest to mniej znana konkurencja VIVE i RIFT'a. Premiera tych gogli odbyła się ledwo rok temu.
Z ważniejszych technicznych informacji:
- Rozdzielczość 1440x1440 na oko,
- Pole widzenia 110 st.
- Odświeżanie 90Hz
Ich pełna specyfikacja i opis: https://www.lenovo.com/pl/pl/smart-...lenovo-explorer/Lenovo-Explorer/p/G10NREAG0A2
Najważniejszy jednak parametr w przypadku tych gogli to CENA.
Mi udało się je zdobyć za 99$ i na wyprzedażach poza krajem często widzę je w podobnej ofercie. Trzeba jakoś poradzić sobie oczywiście z wysyłką i ewentualnym podatkiem ale nawet doliczając te dodatkowe opłaty - to zdecydowanie najtańsza opcja VR.
Cena ta dotyczy opcji BEZ KONTROLERÓW. Kupując gogle VR z myślą o symulatorach - są mi zbędne. Zamiast kontrolerów w świecie VR sprawdza się świetnie PAD XBOX'a.
Do nawigacji po zintegrowanym programie jest wygodny i w zupełności wystarczający.
Do budowy gogli nie mam zastrzeżeń. Nie śmierdzą chińskim plastikiem, wszystkie gąbki są na rzepach, łatwe w wymianie i zabezpieczone przed odklejeniem.
Obręcz z pokrętłem do regulacji sprawiają wrażenie solidnych. Przypięty do niej jest kabel USB (długi, solidny, dość gruby) oraz wyjście mini-jack na słuchawki.
jest to fany patent - słuchawki przypinamy do gogli, nie do komputera.
Przez pokój tym samym podąża nam jeden kabel USB.
Po pierwsze INSTALACJA
Choć nie miałem styczności z bardziej znanymi konkurentami - jestem pewien, że LENOVO deklasuje rywali w tym względzie. Wyciąga się to to z pudełka, podpina dwa kable do komputera (HDMI + USB 3.0) i... to wszystko. Po chwili Windows 10 kończy instalację sterowników.
Nie trzeba nawet szukać zainstalowanego właśnie programu do wirtualnej rzeczywistości - uruchamia się automatycznie po założeniu gogli.
Tak więc bez rozstawiania czujników po pokoju, bez ciągnięcia dodatkowych kabli - wygoda instalacji jak i użytkowania - MEGA!
Jak radzi sobie WMR bez czujników sprawdzających jego pozycje? Sam ją rozpoznaje skanując otoczenie dwoma, wbudowanymi kamerami!
Wirtualnienie
Oczywiście pierwsze założenie to ogromny "efekt łał". Wcześniej miałem do czynienia z podrobami w postaci telefonu na głowie czy "freetracka" na czapce. Jednak oglądanie czegoś (nawet na ekranie 55") a przebywanie w środku - to potężna różnica. Ale do rzeczy:
Śledzenie ruchów działa idealnie, bez żadnego zarzutu. Nie zdawałem sobie nawet sprawy, że w "prawdziwych" goglach VR działa to tak płynnie, że trudno sobie nawet uzmysłowić, że to obraz przed oczami się przesuwa.
Gogle są dość lekkie, z przodu i z tyłu głowy gąbka na obręczy zapobiega większym odciskom, wygodna jest też przednia gąbka otaczająca gogle. Gorzej z nosem, który w moim przypadku jest ściśnięty obudową. Wiąże się to z pierwszą wadą gogli - minimalnym punktem ostrości. Chodzi o to, że soczewki mają jakiś "hot spot" na samym środku. Ruch o milimetr względem źrenicy powoduje rozmycie obrazu. Trzeba więc je zamontować w idealnym miejscu względem oczu - a w moim przypadku są wówczas na tyle nisko, że obudowa dość skutecznie zatyka mi nos.
Brak mechanicznej regulacji rozstawu między oczami (IPD) utrudnia to zadanie. Rozstaw między soczewkami ustawia się programowo w dość ograniczonym zakresie.
Dla niektórych to może zdyskwalifikować gogle na starcie. Maksymalny rozstaw to 67mm. Jeżeli macie źrenice szerzej rozstawione (wystarczy linijka i lustro) - musicie pomyśleć o innych goglach albo ingerencji chirurgicznej. Wątpię, by ściśnięcie głowy paskiem pomogło...
Ten dokładny, minimalny punkt ostrości sprawia też dodatkowe problemy w czasie użytkowania: obrzeża obrazu są rozmyte. Patrząc oczami w bok widzimy obraz jakby z podwójnie zmniejszoną rozdzielczością.
Ciekaw jestem, czy w VIVE i RIFCie ten punkt ostrości też jest taki mały?
Za to ostrość i czytelność przed nami jest bez zarzutu! Gdzieś słyszałem, że w VIVE i RIFCie trudno w Elite odczytać czcionkę. Ja w podstawowych ustawieniach, bez żadnych kombinacji z HUDem czy supersamplingiem, od razu widzę wszystko. Panel boczny jest bez zarzutu, górny komunikator (chat) już gorzej. Czytelnie ale mniejsza czcionka zdaje się bardziej rozmyta. Albo powoduje to jakiś graficzny przeplot wrzucony w te górne okienka...
Słyszałem też o kłopotach w mapie. Nie wiem na czym polegają (polegały?) ale po skonfigurowaniu klawiszy poruszanie i oglądanie mapy nie sprawia mi żadnych problemów. Oczywiście jest mniej wygodnie niż myszką i klawiaturą, ale rekompensuje to świetne wrażenie podróżowania po tej trójwymiarowej mapie...
W ED największym problemem zdają się krawędzie. Przestawiłem Supersampling na 1.25, kombinowałem z "antialiasingiem" (który podobno i tak przy Supersamplingu najlepiej wyłączyć) i dalej jest to takie... "schodkowate". Ale to już przypadłość ED - na płaskim ekranie też nie jest idealnie.
Podsumowując - wydaje się, że ta rozdzielczość (1440 x 1440) - "robi tu robotę". Spotkało mnie wielkie pozytywne zaskoczenie (i od razu latanie do czwartej rano...)
WYDAJNOŚĆ
to kolejna WIELKA ZALETA. Na moim leciwym już GTXie 970 - Elite Dangerous chodzi bez większych problemów. Po pierwszych kombinacjach z opcjami (SS na 1.25, zmniejszenie cieni, itp.) gra chodzi płynnie z małymi wyjątkami! Wyjątki są takie same jak na zwykłym ekranie. Mijając blisko planetę w SuperCruise, czy kręcąc się wokół dużej stacji kosmicznej - obraz potrafi ruszać się skokowo. Delikatnie, prawie niezauważalnie, da się przyzwyczaić ale widać.
Bardzo ciekawe jest to, że OBRAZ "RUSZANY GŁOWĄ" JEST PŁYNNY. "Zacięcia" pojawiają się tylko przy ruchach pojazdem (trzymając głowę prosto ale skręcając łazikiem). Nie rozumiem czemu - pewnie odpowiada za to jakaś technika wcześniejszego wczytania obrazu otoczenia. Dzięki temu jeszcze łatwiej zapomnieć o spadkach wydajności. Podjeżdżając łazikiem do instalacji i zadzierając głowę by ją dokładniej oglądnąć - działa zawsze zadziwiająco płynnie.
Jedyny wyjątek od tego zauważyłem spoglądając na dół w kabinie statku. Oglądając swoje ręce zawsze doświadczam delikatnych skoków. Niezależnie od ustawień graficznych.
Czytałem gdzieś o tym, że te gogle są najmniej wymagające jeśli chodzi o komputer i mogę to teraz potwierdzić. Praktycznie wszystko zdaje się "chodzić" u mnie podobnie w goglach jak na ekranie. Elite, Subnautica - tam gdzie miałem problemy z wydajnością "na płasko" - powtarzają się one w goglach, ale nigdzie więcej.
Mój pomysł z zakupem lepszej karty graficznej odkładam bez żalu na później.
Zatopienie w wirtualnym świecie jest bardzo przyjemne.
Człowiek wprawdzie bardzo szybko przyzwyczaja się do takich "luksusów". Po pierwszym efekcie "łał" staje się normalne, że mogę obrócić się na fotelu, wyjrzeć przez okno czy zbliżyć do instrumentów, jednak gogle mają wielką dodatkową zaletę. Całkowicie odłączają bodźce zewnętrzne - nie widzimy i nie słyszymy nic poza grą, co samo w sobie daje dodatkowy, potężny zastrzyk immersji. A to, że wszystkie wyświetlacze są holograficznie wyświetlane niczym w filmie SF, że można nieco się podnieść by zobaczyć potężne lasery górnicze obracające się daleko na kadłubie, że można zajrzeć wszędzie i ogólnie - JEST SIĘ WEWNĄTRZ - powoduje że trudno wraca się do "płaskiego" grania.
Oprócz ED próbowałem więc wszystkiego, co było "pod ręką". Subnautica, Euro Truck Simulator 2, War Thunder. Świat 3d "wciąga" niesamowicie. Wszystko chodzi w goglach zadowalająco.
Najgorzej wypada ETS2 - supersampling w opcjach gry 400% (!) nie powoduje dużej poprawy jakości, za to potężny spadek wydajności (to wada jednak silnika gry, nie gogli), a dodatkowo lusterka, które są poza "hot spotem" gogli - zmuszają do kręcenia głową by w nie spojrzeć.
SUBNAUTICA to świetne doświadczenie, eksploracja i pojazdy sprawiają nieopisaną frajdę. Doczytywanie elementów i spadki wydajności w niektórych rejonach denerwuje tak samo, jak na ekranie
Po zakosztowaniu War Thunder muszę wrócić do IL-2. Siedzenie w samolocie jest niesamowite!
Jako początkujący w świecie VR chętnie poznam wasze opinie, rady i sugestie. Chętnie odpowiem tez na pytania dot. LENOVO EXPLORER'a.
P.S.
Posty piszę tylko w pracy - po południu jestem w VR !
Po długim wirtualnym weekendzie - jak obiecałem - krótka recenzja LENOVO EXPLORER'a. Jest to mniej znana konkurencja VIVE i RIFT'a. Premiera tych gogli odbyła się ledwo rok temu.
Z ważniejszych technicznych informacji:
- Rozdzielczość 1440x1440 na oko,
- Pole widzenia 110 st.
- Odświeżanie 90Hz
Ich pełna specyfikacja i opis: https://www.lenovo.com/pl/pl/smart-...lenovo-explorer/Lenovo-Explorer/p/G10NREAG0A2
Najważniejszy jednak parametr w przypadku tych gogli to CENA.
Mi udało się je zdobyć za 99$ i na wyprzedażach poza krajem często widzę je w podobnej ofercie. Trzeba jakoś poradzić sobie oczywiście z wysyłką i ewentualnym podatkiem ale nawet doliczając te dodatkowe opłaty - to zdecydowanie najtańsza opcja VR.
Cena ta dotyczy opcji BEZ KONTROLERÓW. Kupując gogle VR z myślą o symulatorach - są mi zbędne. Zamiast kontrolerów w świecie VR sprawdza się świetnie PAD XBOX'a.
Do nawigacji po zintegrowanym programie jest wygodny i w zupełności wystarczający.
Do budowy gogli nie mam zastrzeżeń. Nie śmierdzą chińskim plastikiem, wszystkie gąbki są na rzepach, łatwe w wymianie i zabezpieczone przed odklejeniem.
Obręcz z pokrętłem do regulacji sprawiają wrażenie solidnych. Przypięty do niej jest kabel USB (długi, solidny, dość gruby) oraz wyjście mini-jack na słuchawki.
jest to fany patent - słuchawki przypinamy do gogli, nie do komputera.
Przez pokój tym samym podąża nam jeden kabel USB.
Po pierwsze INSTALACJA
Choć nie miałem styczności z bardziej znanymi konkurentami - jestem pewien, że LENOVO deklasuje rywali w tym względzie. Wyciąga się to to z pudełka, podpina dwa kable do komputera (HDMI + USB 3.0) i... to wszystko. Po chwili Windows 10 kończy instalację sterowników.
Nie trzeba nawet szukać zainstalowanego właśnie programu do wirtualnej rzeczywistości - uruchamia się automatycznie po założeniu gogli.
Tak więc bez rozstawiania czujników po pokoju, bez ciągnięcia dodatkowych kabli - wygoda instalacji jak i użytkowania - MEGA!
Jak radzi sobie WMR bez czujników sprawdzających jego pozycje? Sam ją rozpoznaje skanując otoczenie dwoma, wbudowanymi kamerami!
Wirtualnienie
Oczywiście pierwsze założenie to ogromny "efekt łał". Wcześniej miałem do czynienia z podrobami w postaci telefonu na głowie czy "freetracka" na czapce. Jednak oglądanie czegoś (nawet na ekranie 55") a przebywanie w środku - to potężna różnica. Ale do rzeczy:
Śledzenie ruchów działa idealnie, bez żadnego zarzutu. Nie zdawałem sobie nawet sprawy, że w "prawdziwych" goglach VR działa to tak płynnie, że trudno sobie nawet uzmysłowić, że to obraz przed oczami się przesuwa.
Gogle są dość lekkie, z przodu i z tyłu głowy gąbka na obręczy zapobiega większym odciskom, wygodna jest też przednia gąbka otaczająca gogle. Gorzej z nosem, który w moim przypadku jest ściśnięty obudową. Wiąże się to z pierwszą wadą gogli - minimalnym punktem ostrości. Chodzi o to, że soczewki mają jakiś "hot spot" na samym środku. Ruch o milimetr względem źrenicy powoduje rozmycie obrazu. Trzeba więc je zamontować w idealnym miejscu względem oczu - a w moim przypadku są wówczas na tyle nisko, że obudowa dość skutecznie zatyka mi nos.
Brak mechanicznej regulacji rozstawu między oczami (IPD) utrudnia to zadanie. Rozstaw między soczewkami ustawia się programowo w dość ograniczonym zakresie.
Dla niektórych to może zdyskwalifikować gogle na starcie. Maksymalny rozstaw to 67mm. Jeżeli macie źrenice szerzej rozstawione (wystarczy linijka i lustro) - musicie pomyśleć o innych goglach albo ingerencji chirurgicznej. Wątpię, by ściśnięcie głowy paskiem pomogło...
Ten dokładny, minimalny punkt ostrości sprawia też dodatkowe problemy w czasie użytkowania: obrzeża obrazu są rozmyte. Patrząc oczami w bok widzimy obraz jakby z podwójnie zmniejszoną rozdzielczością.
Ciekaw jestem, czy w VIVE i RIFCie ten punkt ostrości też jest taki mały?
Za to ostrość i czytelność przed nami jest bez zarzutu! Gdzieś słyszałem, że w VIVE i RIFCie trudno w Elite odczytać czcionkę. Ja w podstawowych ustawieniach, bez żadnych kombinacji z HUDem czy supersamplingiem, od razu widzę wszystko. Panel boczny jest bez zarzutu, górny komunikator (chat) już gorzej. Czytelnie ale mniejsza czcionka zdaje się bardziej rozmyta. Albo powoduje to jakiś graficzny przeplot wrzucony w te górne okienka...
Słyszałem też o kłopotach w mapie. Nie wiem na czym polegają (polegały?) ale po skonfigurowaniu klawiszy poruszanie i oglądanie mapy nie sprawia mi żadnych problemów. Oczywiście jest mniej wygodnie niż myszką i klawiaturą, ale rekompensuje to świetne wrażenie podróżowania po tej trójwymiarowej mapie...
W ED największym problemem zdają się krawędzie. Przestawiłem Supersampling na 1.25, kombinowałem z "antialiasingiem" (który podobno i tak przy Supersamplingu najlepiej wyłączyć) i dalej jest to takie... "schodkowate". Ale to już przypadłość ED - na płaskim ekranie też nie jest idealnie.
Podsumowując - wydaje się, że ta rozdzielczość (1440 x 1440) - "robi tu robotę". Spotkało mnie wielkie pozytywne zaskoczenie (i od razu latanie do czwartej rano...)
WYDAJNOŚĆ
to kolejna WIELKA ZALETA. Na moim leciwym już GTXie 970 - Elite Dangerous chodzi bez większych problemów. Po pierwszych kombinacjach z opcjami (SS na 1.25, zmniejszenie cieni, itp.) gra chodzi płynnie z małymi wyjątkami! Wyjątki są takie same jak na zwykłym ekranie. Mijając blisko planetę w SuperCruise, czy kręcąc się wokół dużej stacji kosmicznej - obraz potrafi ruszać się skokowo. Delikatnie, prawie niezauważalnie, da się przyzwyczaić ale widać.
Bardzo ciekawe jest to, że OBRAZ "RUSZANY GŁOWĄ" JEST PŁYNNY. "Zacięcia" pojawiają się tylko przy ruchach pojazdem (trzymając głowę prosto ale skręcając łazikiem). Nie rozumiem czemu - pewnie odpowiada za to jakaś technika wcześniejszego wczytania obrazu otoczenia. Dzięki temu jeszcze łatwiej zapomnieć o spadkach wydajności. Podjeżdżając łazikiem do instalacji i zadzierając głowę by ją dokładniej oglądnąć - działa zawsze zadziwiająco płynnie.
Jedyny wyjątek od tego zauważyłem spoglądając na dół w kabinie statku. Oglądając swoje ręce zawsze doświadczam delikatnych skoków. Niezależnie od ustawień graficznych.
Czytałem gdzieś o tym, że te gogle są najmniej wymagające jeśli chodzi o komputer i mogę to teraz potwierdzić. Praktycznie wszystko zdaje się "chodzić" u mnie podobnie w goglach jak na ekranie. Elite, Subnautica - tam gdzie miałem problemy z wydajnością "na płasko" - powtarzają się one w goglach, ale nigdzie więcej.
Mój pomysł z zakupem lepszej karty graficznej odkładam bez żalu na później.
Zatopienie w wirtualnym świecie jest bardzo przyjemne.
Człowiek wprawdzie bardzo szybko przyzwyczaja się do takich "luksusów". Po pierwszym efekcie "łał" staje się normalne, że mogę obrócić się na fotelu, wyjrzeć przez okno czy zbliżyć do instrumentów, jednak gogle mają wielką dodatkową zaletę. Całkowicie odłączają bodźce zewnętrzne - nie widzimy i nie słyszymy nic poza grą, co samo w sobie daje dodatkowy, potężny zastrzyk immersji. A to, że wszystkie wyświetlacze są holograficznie wyświetlane niczym w filmie SF, że można nieco się podnieść by zobaczyć potężne lasery górnicze obracające się daleko na kadłubie, że można zajrzeć wszędzie i ogólnie - JEST SIĘ WEWNĄTRZ - powoduje że trudno wraca się do "płaskiego" grania.
Oprócz ED próbowałem więc wszystkiego, co było "pod ręką". Subnautica, Euro Truck Simulator 2, War Thunder. Świat 3d "wciąga" niesamowicie. Wszystko chodzi w goglach zadowalająco.
Najgorzej wypada ETS2 - supersampling w opcjach gry 400% (!) nie powoduje dużej poprawy jakości, za to potężny spadek wydajności (to wada jednak silnika gry, nie gogli), a dodatkowo lusterka, które są poza "hot spotem" gogli - zmuszają do kręcenia głową by w nie spojrzeć.
SUBNAUTICA to świetne doświadczenie, eksploracja i pojazdy sprawiają nieopisaną frajdę. Doczytywanie elementów i spadki wydajności w niektórych rejonach denerwuje tak samo, jak na ekranie
Po zakosztowaniu War Thunder muszę wrócić do IL-2. Siedzenie w samolocie jest niesamowite!
Jako początkujący w świecie VR chętnie poznam wasze opinie, rady i sugestie. Chętnie odpowiem tez na pytania dot. LENOVO EXPLORER'a.
P.S.
Posty piszę tylko w pracy - po południu jestem w VR !