Elite Dangerous - luźna dyskusja.

Hahaha

"tylko nie więcej niż 20 proszę, bo się zaczną rozpadać" :)

EDIT:
Kosmiczne utrudnienie nawet przy grabieniu NPC.
Większość transportowców z lepszym towarem lata z "Point Defence", który rozwala również drony-zbieracze. Nie da się więc wydoić transportu, który nie chce się odczepić.
Trzeba go uciszyć po wyrzuceniu 20 kontenerów...

Z drugiej strony policja teraz potrafi bardzo szybko zareagować. W systemach chronionych nie mogę nawet tych 20 złowić.

Można namierzyć "cargo hatch" i gdy spadnie do 50%, surowce zaczną wypadać.
 
Większość transportowców z lepszym towarem lata z "Point Defence", który rozwala również drony-zbieracze. Nie da się więc wydoić transportu, który nie chce się odczepić.
Trzeba go uciszyć po wyrzuceniu 20 kontenerów...
.
Znając Frontiera to pewnie bug i statek z point defence kosi wszystkie limpety naokoło jakby to były hatch brakery ;)
 
Trzeba się trochę przestawić (kiedyś było łatwiej), na początek odlecieć na 3 kilometry, potem obrać stronę i potem spokojnie wybierać cele i atakować trzymając oko na tym ilu Cie atakuje, jak więcej niż dwóch to nie ma co się wypstrykiwać z chafu i celli tylko trzeba odlecieć trochę, załatwić tych na ogonie i wrócić. Po jakiejś pół godzinie osiągasz equilibrium i wtedy możesz z jednym paskiem tarcz siedziec do oporu, zdarzyło mi się to kilkukrotnie i fajne uczucie jest :)
 

rootsrat

Volunteer Moderator
Zaglądam sobie ostatnio po przerwie do mojego Ponurego Zakątka Kłapouchego (Hermaszewski Dock, Hamal), a tu się znowu bijemy w wojnie domowej. Tym razem feds vs feds. No ostatnio jak się biliśmy to się na tym z Sępa dorobiłem Ferdka, więc lecę coś tam pozarabiać. Akurat mniej niż 3 sekundy od stacji jest LICZ - w sam raz dla takiego lamera jak ja. Najpierw szybki szmugielek dla Navy, żeby jakiegoś PO dostać i do boju!

A tam same Federal Navy po obu stronach. Nic to, wybieram stronę silniejszego (72% vs 16%) i przy okazji właściciela stacji. Oczywiście biorę się od razu za Anakondy i Pytongi. Dziwne. Chaffy i SCB idą jak woda. Zabieram się za kolejną Anakondę a tu Jadźka krzyczy że mnie mordują. No mryga ze 3, pewnie Orzełki. Ale coś za szybko tarcze schodzą. SCB idą serią ale nie pomaga, czas się salwować ucięczką. Szybki przegląd, kto mnie tak napadł. Druga Anakonda, Pytong i Sęp. No nie mają przyzwoitości! 4 na jednego? Z taką przewagą ognia? W stacji naprawa od poziomu 61% a utarg zaledwie niecałe 300.000. No żenada. Pewnie przez fixy. Wymieniam szybko na przeguby i lecę z powrotem.

Ale teraz już uważam. Zaraz... te Anakondy i Pytongi to Eksperci i Mistrzowie! Orzełki to ... Elita?! ? To ma być LICZ? Ostatnio (już w 1.3) byli W Zasadzie Niegroźni i Kompetentni. Co jest??? Znowu mi kota pogonili przy ca 300.000 utargu. I jak żyć Panie Prezydencie Hudson? Jak żyć. A już miałem się przyłączyć, ale obawiam się że pozostanie emigracja w spokojniejsze regiony. Może gdzieś na zmywaku uciułam na bojową Anakondę. I wtedy ja wam pokażę!

Optuję za tym, żeby kolega zajął się tłumaczeniem Elite na nasz język ;)
 
Plan który przyjąłem o 7:00:10 był następujący - 24 minuty misja, 4 minuty kobieta, 2 minuty żeby się ubrać i wskoczyć na rower, wszyscy zadowoleni :)

(przepraszam moderatorów za offtopa :) )

Wszystko kumam, ale czemu o 7am sprawdzales Elite? ;-)
 
Ano Elite, nie będę robił jakichś misji dla pospólstwa ;) Warto się rozglądać, ja przetrenowałem rano takie coś, znalazłem system z fajnym resem i obleciałem systemy dookoła i pozbierałem w kilku z nich misje na piratów w tym systemie z resem, w sumie z samych misji miałem 4 miliony, plus jeden za piratów. Zabicie jednego pirata liczy się do wszystkich misji, więc samo to poszło szybciutko, czasem się trafiają nawet skrzydła z 9 piratami, no ale taki dobry to już nie jestem, trzech zdołałem zabić i musiałem zwiewać :)

Jestem ciekaw jak teraz wygląda handel i misje dla handlarzy, ktoś ma doświadczenia i chce się podzielić?

Na teraz mozesz znalezc 3000cr/t roundtrip w okolicach 30ly na granicach powersow ktore maja boost do handlu.
3500cr/t nie jest niecodziennne. Casami (jedna znałem) trafiłem trasę za 3900cr/t, gdyz maksymalny pojedynczy zysk moze dojsc do 2500cr/t.

Clue to robienie tego na granicy powersow z boostami do handlu i lub cen towarów (np. AD).

p.s. nie jestem handlarzem :)
 
dzięki, zacząłem dziś dla odmiany szukać i fakt, można coś znaleźć, głównie handel niewolnikami imperialnymi, zysk miałem na pełnej ładowni 1.3kk , ale niestety tych niewolników było tylko 700t, więc nawet na dwa kursy nie starczyło, ale poszukam jutro.

Edit: Nie ma to jak poranna traska :)

g302U5r.png
 
Last edited:
Jak by tym szło na chleb zarobić to czemu nie. Ale na razie będę kontynuować mój dziennik pokładowy.

-----------------------

Trzeba coś zrobić. Żeby byle przerośnięte, napuchłe wężowidło mi się nie stawiało! Potrzebuje po prostu (za przeproszeniem PT Publiczności) Bardzo Wielkiej Rury (zwanej dalej KWR). Krótkie poszukiwania pokazały na że najbardziej wypasioną dostępną w wolnej sprzedaży na rynku KWR jest Wielki Akcelerator Plazmy (Odmawiam strzelania z armaty! Co to jest? Jesteśmy jakimiś jaskiniowcami z ery przed-kosmicznej? Trzeba się szanować! Lasery i Plazma to elegancka broń na cywilizowane czasy!). A tak się przypadkiem składa że mój Ferdek zwany Grotem Włóczni wyposażony jest w uchwyt na KWR, ze szczególnym uwzględnieniem elementu Wielkiej. Ale najpierw wziąłem w obroty doradców z firmy doradczej Coriolis.io, który potrafią dokonać cudów w zakresie wykonania projektu pod najbardziej wymyślne oczekiwania klienta. Zwłaszcza jak klient żadną miarą nie jest w stanie dostarczyć dość energii żeby na raz parzyć kawę i robić pukane ziarna. Ale udało się wymyślić rozwiązanie które pomieści i KWR, i dwa średnie lasery pulsacyjne i dwa średnie lasery ciągłe (zwane pieszczotliwie promykami). Do tego da się jeszcze upchnąć dwa wzmacniacze osłony klasy A i jeden klasy C (lub B). To wszytko bez oszczędzania na napędzie, osłonach i innych ważnych komponentach w tym dwóch kondensatorach klasy 4B. No dobrze to czas protestować i zobaczyć czy działa.

Jest tylko jeden, malutki, tyci problem. CMDR Montrala jest zasadniczo nuworyszem, którzy zgodnie z filozofią zastaw się, a postaw się lata zdecydowanie ponad stan. No ale i tak najpierw trzeba się nauczyć to wszystko obsługiwać. A do tego wystarczy jakaś atrapa. Dobrą atrapą do nauki jest KDR (jak D jak Duża, nie jak to drugie!), czyli Duży Akcelerator Plazmy. Szybkie zakupy, misja zwalczania piractwa w sąsiednim systemie (bo wojna się wzięła i skończyła - moi przegrali bo mają 8-10% mniej w sondażach opinii publicznej niż mieli na wejściu) i w drogę. Skok w dziwo-przestrzeń i jestem na miejscu. Przy pierwszym przechwyconym w nad-przestrzeni skrzydle piratów okazało się, że nie ma co robić zakupów w pośpiechu. Wszystkie lasery miały być przegubowe. No świetnie, tylko że jeden promyczek nie jest. No i świetnie, trzeba gada wyłączyć żeby energii nie zżerał. Całe szczęście że jest Dożywotnia Gwarancja Satysfakcji, wrócę do sklepu, ściemnie coś że mi nie odpowiada, odzyskam kasę i kupię przegubowy. No ale walka z drobnicą to nie pole do testowania mojej KWR (tymczasowo wersja próbna, czyli KDR).

Ale oto trafia się poszukiwana Anakonda. Ha! Czas zemsty na przerośniętych, opuchłych gadzinach nadszedł. Patrzę co tam ma na sumieniu, a tu 200.000+ nagrody na dzień dobry, grubszy misio. Wyciągam go i do dzieła. Czas na KWR, znaczy KDR. Zaczynam strzelać, ale jak z tego trafić. Wygląda na to że nie umiałbym trafić w ścianę stacji klasy Coriolis... od środka. Ale trening czyni mistrza! I już się cieszę że zaczynam coś trafiać a tu nagle... pufffff .... i ..... nie mam do czego strzelać! Lata tylko jakiś złom. No dobrze.

Z poczuciem niedosytu wracam do sklepu, żeby załatwić tą wtopę z jednym promieniem, wprowadzam małe poprawki do konfiguracji i udaję się do pobliskiego systemu z kilkoma ośrodkami wydobycia surowców. Co prawda to takie mniej intensywne, ale Pytong (tak, wiem że to się Pyton nazywa, ale cóż) się trafi od czasu do czasu. A plazma lubi się przytulić do czegoś dużego. No cóż, jakiś 1.000.000+ w nagrodach do szybkiego rozliczenia, plus dodatkowo jakieś drobne do odebrania w Sojuszu i Imperium i lecę do domu spać. I śnić o mojej KWR, którą sobie kupię jak tylko na nią zarobię... i na ubezpieczenie. I wtedy ja wam pokażę, przerośnięte gady pełzające!!!

+Rep

Genialne :D
 
Last edited by a moderator:
Tu warto zatrzymać się na chwilę refleksji. Co spowodowało, że rzuciłem się głową naprzód w zakup Grotu Włóczni.

Dałem się po prostu nabrać jak dziecko na prosty marketing pracującego potajemnie dla producenta tego złomu, znanego imperialnego agenta, CMDR AveMe. Wszystko wyglądało tak pięknie. "Kup Ferdka, a będziesz kosił komandorów i zwykłych pilotów jak wybujałe neo-zboże na rolniczej planecie". "Ostateczna maszyna mordu na każdą okazję i do tego w wielkim stylu, podkreślając klasę, indywidualizm i bezkompromisowość właściciela". I te zapisy sensoryczne z jego walk rozsyłane w Galnecie. Łyknąłem to wszystko jak pelikan cegłę (czymkolwiek nie są cegła i pelikan)

Miało być tak pięknie, a wyszło jak zwykle. Mogłem się domyślić, że dobremu pilotowi nie przeszkadza w walce nawet to że lata Ferdkiem. A przeciętniakom pozostaje wydawać i wydawać kredyty w nadzieji, że coraz lepszy i droższy sprzęt zastąpi brak umiejętności. Odwieczny wyścig na grubość portfela.

Do botów się ferdek średnio opłaca. Ostatnio kupiłem sobie Pythona, mój FDL rozwaliłby go nim bym się obrócił - Ale boty kosi pięknie bo ma duzo miejsca na shield-cell-banki.
Poza tym nie opłaca się używać plazmy na FDLu - huge cannon na gimbalu jest dużo lepszy ;)
Mając podwójny chaff + 4 boostery huge cannon i 4 pulsy żadne pythony mi nie straszne. Nawet bez podwójnego chaffu mają o 20% słabsze shieldy niż ja, a ich uzbrojenie mało da kiedy zaspamuje ich chaffami i staranuje...
 
Jak już pisałem wcześniej armaty są dla wielbicieli rekonstrukcji historycznych, a taranowanie to taktyka na poziomie barbarzyńców z Imperium (oni tam mają niewolnictwo!!! uwierzy ktoś???), całkowicie niegodna dżentelmena i oficera (no dobrze, pod-oficera, ale już niedługo oficera) Federacji!!!
 
Jak już pisałem wcześniej armaty są dla wielbicieli rekonstrukcji historycznych, a taranowanie to taktyka na poziomie barbarzyńców z Imperium (oni tam mają niewolnictwo!!! uwierzy ktoś???), całkowicie niegodna dżentelmena i oficera (no dobrze, pod-oficera, ale już niedługo oficera) Federacji!!!

Niewolnicy imperialni woleliby chyba być niewolnikami niż umierać z głodu tonąc przy okazji w długach...
Plasma jest dla hipsterów - prawdziwi dżentelmeni walczą na bagnety ( dziób FDLa jest naprawdę ostry! ) i muszkiety!
 
Witam wszystkich :)
Na forum jestem od dziś, ale w świecie Elita od kilku miesięcy.
Moja rada odnośnie górnictwa dla metzt i wszystkich którzy już zdążyli się wkurzyć na te biedne drony :p
Gdy rozpoczynacie zbieranie skałek i wypusczacie drona ze statku upewnijcie się, że nie macie na tergecie żadnej skałki! Jeżeli jako cel (target) macie zaznaczoną bryłkę danego kruszcu to dron poleci po niego, wróci z powrotem do statku i kopnie w kalendarz. Tak to wyglądały też moje początki z dronami :( Kiedy jednak wypuszczacie drony bez oznaczenia jakiegokolwiek celu, robociki wożą wszystko w swoim zasięgu przez dość długi czas. Przy okazji, limpety trzymają się statku pod kadłubem... jeżeli będziemy latać za blisko asteroid, rozbiją się.
Planowałem zająć się PP na poważnie, podjąć "Pledge" dla Hudsona, ale nie wyrabiam czasowo :(
Bedę wspierał Federacje z prozaiczengo powodu, SOL należy do Fed, a Sol to mój dom :D
 
Johnny Newman

dzieki za rade...wykozystam to..:D z dronami chyba cos poprawili..:p
Takze nie kliknelam jeszcze magicznego przycisku..pledge u hudsona ale korci mnie :p
tez uklad sol do mnie przemawia...:p
 

rootsrat

Volunteer Moderator
Skąpstwo nie popłaca. Po dłuższych problemach z dostaniem się do mojego Grotu Włóczni (zamek przy wejściu na lądowisko sypał błędami przy podawaniu kodu, coś tam o jakimś braku synchronizacji, ale w końcu się udało!) podjąłem się ciężkiego (aczkolwiek wysokość nagrody nieco osłodziła to brzemię) obowiązku zwalczania piractwa w pobliskim układzie. Działalność tej bandy źle wpływa na interesy kierownictwa stacji, a co złe dla kierownictwa, złe dla mieszkańców mojego Ponurego Zakątka.

Po krótkim skoku w dziwo-przestrzeni zaczynam łowy. Coś mało tych piratów, ale zaczynam łowy. Sama drobnica, ale po drodze trafił się jakiś biedak za sterami frachtowca Typu 7, który najwidoczniej nie płaci w pobliskiej stacji mandatów za złe parkowanie na czas i mu się uzbierało 20 kafli nagrody z okładem. Anioł by się skusił, mam nadzieje że jego kapsuła ratunkowa zadziałała. No nic wracam do nad-przestrzeni polować.

Pojawiają się znowu jakieś płotki... ale nagle widzę coś większego. Pirat oczywiście, do tego Mistrz. Ale imaginujcie sobie moje oburzenie - on leciał standardowym Promem Szturmowym Federacji! Tak, takim samym, jakimi nasi chłopcy z Korpusu Piechoty Przestrzeni niosą światło demokracji w różnych zapyziałych, prowincjonalnych systemach. No nic, ja go oduczę latać kradzionym, państwowym mieniem. Ale coś mi nie idzie wejście mu na ogon, żeby zaczepić promień przechwytujący (moją wierną wyciągarkę klasy 1A). Po chwili dociera do mnie skala bezczelności! To dlatego że kryminalista próbuje zaczepić mnie swoją wyciągarką. On sobie wyobraża że to on tu jest myśliwym! Ha! No niech mu będzie. Wyrównuje lot, przepustnica na zero i czekam co będzie. No i zaraz Jadźka rzuca na hologram, że nas wyciągają. He, he, he.... oni nas... he, he, he...

Żeby nie przedłużać, bandzior poobwieszał się wieżyczkami jak stacja Galileo lampkami na wizytę Prezydenta. Jak nie podejść, gryzie. Ładunki konfetti idą jedne za drugimi, ale wiele to nie daje. Nic to, on osłon już nie ma, a ja mam jeszcze jeden pierścień. No i już się witam z soczystą nagrodą (bo to zasłużony obywatel był), a jemu.... osłona wstaje. No bez przesady! I taki mały aniołek szepcze mi do ucha "a może tak kondensatorek odpalimy w osłony? tak na wszelki wypadek", a diabełek na to "patrz, on już prawie nie ma kadłuba, reaktor na wykończeniu, osłona zaraz i tak padnie pod naszymi impulsami i promykami, a kondensatorów za darmo nie rozdają!". Co racja to racja. Po co marnować kosztowny kondensator.

Odwracam się od konsoli i ..... no nie!!!! ... kolejny wielbiciel tego celebryty AveMe!!! ... taranuje mnie. No zero klasy! Tak się nie walczy! Na unik za późno, tyle uzyskałem że uderzenie poszło trochę bokiem. Ale oczywiście moje osłony padły, a jego się jeszcze trzymają. Czas wycofać się na z góry upatrzone pozycje!! Wycofać? O nie! Co to to nie. To jednak kryminalista w kradzionej własności Sił Zbrojnych Federacji. Nie można pozwolić aby dłużej terroryzował okolicę. I kres tym rządom terroru położyłem. Naprawy kadłuba i komponentów, że sprawę lakieru pominę milczeniem, kosztowały prawie 100 razy więcej niż ten jeden, pożałowany kondensator. Skąpstwo nie popłaca.

Cmdr, proponuję założyć wątek z własnym dziennkiem pokładowym. Takie perełki szybko zgubią się w tym wątku, a dla potomnych, ku przstrodze warto zostawić :)
 
To może moderator, jako dżentelmen i uczony, przeniesie moje zapiski do nowego tematu? Np. "Wybrane przygody Cmdr Montrali"? Słyszałem, że moderatorzy miewają takie moce, żeby wydłubać posty i scalić w nowy wątek.
 
Back
Top Bottom