Pracując w pocie czoła na kopalni w Type-6 zarobiłem w końcu swoje pierwsze 25mln i po wędrówce przez przestwór wszechświata (Cobrą) kupiłem wymarzone Vulture. Nie mając doświadczenia w statkach większych od Cobry III plan miałem prosty: dorobić się wszystkiego co najlepsze martwiąc się jedynie o dobór uzbrojenia. Jednak nie. Nie tak łatwo. Okazało się bowiem że Vulture to pierwszy statek (dla mnie) który wymaga kombinowania ze względu na pobór mocy.
Czyli radość kombinowania.
Ponieważ trafiłem do układu ze strefą confliktu Hi oraz Lo, a przy tym na stacji sklepik jest dobrze zaopatrzony stąd zrobiłem sobie dwa zestawy Vulture:
1. Do podróży i misji - czyli z 16t ładownią, 12t zbiornikiem paliwa i fuelscope gdyby zbiorniczek od malucha niespodziewanie się osuszył
2. Do walki: - czyli bez ładowni, 8t zbiornika paliwa i dopalony pancerz.
W wersji 2 Vulture wygląda w skrócie tak:
Top speed: 228
Boost speeed: 369
FSD 14,56/14,56
Shield: 444
Armour: 1080
Uzbrojeniem kombinowałem z Cannon+Beam Laser, Cannon+Pulse Laser - ale na tę chwilę zostało 2xPulsce Laser kl 3
No i wszystko pięknie ale Power Plant klasy A (chyba lepszego nie ma) daje ok. 15,6MW. Co starcza na lepszo-średnie thrustery i lepszo- średnie osłony klasy D 5t. A czego brakuje? Boli po pierwszych walkach brak shield cell bo osłony dłuuuugo się regenerują - niestety o ile miejsce by było (zamiast FuelScope czy Intermediate Scanner) to mocowo leżę i kwiczę. I zagwozdka: czy te wspomniane dwa miejsca przeznaczyć na kolejne wzmocnienie armour czy też obniżyć jakiś parametr by jego kosztem wcisnąć shield cells.
Ale Vulture sympatyczne: miło Pythona zjechać do zera i miło mieć na pokładzie pancerz grubszy niż ścianka puszki od konserw. Oczywiście to maszyna dedykowana do walki więc Cobra sobie parkuje 40ly ode mnie czekając na misje, podobnie jak maszyna górnicza czeka na lepsze czasy 200Ly dalej od Cobry
Czyli radość kombinowania.
Ponieważ trafiłem do układu ze strefą confliktu Hi oraz Lo, a przy tym na stacji sklepik jest dobrze zaopatrzony stąd zrobiłem sobie dwa zestawy Vulture:
1. Do podróży i misji - czyli z 16t ładownią, 12t zbiornikiem paliwa i fuelscope gdyby zbiorniczek od malucha niespodziewanie się osuszył
2. Do walki: - czyli bez ładowni, 8t zbiornika paliwa i dopalony pancerz.
W wersji 2 Vulture wygląda w skrócie tak:
Top speed: 228
Boost speeed: 369
FSD 14,56/14,56
Shield: 444
Armour: 1080
Uzbrojeniem kombinowałem z Cannon+Beam Laser, Cannon+Pulse Laser - ale na tę chwilę zostało 2xPulsce Laser kl 3
No i wszystko pięknie ale Power Plant klasy A (chyba lepszego nie ma) daje ok. 15,6MW. Co starcza na lepszo-średnie thrustery i lepszo- średnie osłony klasy D 5t. A czego brakuje? Boli po pierwszych walkach brak shield cell bo osłony dłuuuugo się regenerują - niestety o ile miejsce by było (zamiast FuelScope czy Intermediate Scanner) to mocowo leżę i kwiczę. I zagwozdka: czy te wspomniane dwa miejsca przeznaczyć na kolejne wzmocnienie armour czy też obniżyć jakiś parametr by jego kosztem wcisnąć shield cells.
Ale Vulture sympatyczne: miło Pythona zjechać do zera i miło mieć na pokładzie pancerz grubszy niż ścianka puszki od konserw. Oczywiście to maszyna dedykowana do walki więc Cobra sobie parkuje 40ly ode mnie czekając na misje, podobnie jak maszyna górnicza czeka na lepsze czasy 200Ly dalej od Cobry