Ale macie problemy
, ale dodam swoje trzy grosze. Według mnie gra powinna być jak najbardziej zbliżona do rzeczywistości. Jeżeli między dwoma systemami nie ma ogłoszonej wojny totalnej(federacja – Imperium ) a, tylko są przygraniczne potyczki, to można to porównać z konfliktem Korea północna –południowa a udział w niej Rosji i USA to.
Więc w strefach objętych bezpośrednio konfliktem jest pełne ryzyko zniszczenia i jako takie przyzwolenie na zabijanie. W strefach nie objętych działaniami wojennymi zabicie kogoś jest traktowane jak morderstwo. Przecież w czasach zimnej wojny nikt nie zabijał Rosjan poruszających się komunikacja miejską USA, nikt na nich nie polował.
Oczywiście czym innym jest szukanie zbiegów morderców lub innych za których jest wyznaczana nagroda, według mnie system powinien rozpoznać że zabiło się przestępcę, że jest za niego nagroda a ja mam np. licencje łowcy
.
Nie pamiętam jak jest teraz bo ostatnio grałem w bete. W starym elite lub w innych grach typu seria X ( bo mylą mi się wspomnienia) Miało się stopnie za handel , ogólna pozycje gracza ( nawet w zabijaniu ), można było mieć stopnie wojskowe w każdym ugrupowaniu ( bo kto komu broni być podwójnym lub potrójnym agentem, oczywiście na pewno w tej sytuacji nie można być w federacji i imperium generałem) i według mnie tym się powinno interpretować kogo można zabić.
Jeżeli porucznik Federacji wleci w strefe wojny między federacją a imperium. Jak najbardziej może się spodziewać że go zabiją, natomiast w strefie nie objętymi walkami może być po prostu dyplomatą z misją pokojową to już jest morderstwo. I w takiej sytuacji nie musisz się pytać czy jest za federacją czy imperium, jego pozycja wojskowa + sytuacja w danym systemie planetarnym wpływa na to co można z nim zrobić.
Więc w strefach objętych bezpośrednio konfliktem jest pełne ryzyko zniszczenia i jako takie przyzwolenie na zabijanie. W strefach nie objętych działaniami wojennymi zabicie kogoś jest traktowane jak morderstwo. Przecież w czasach zimnej wojny nikt nie zabijał Rosjan poruszających się komunikacja miejską USA, nikt na nich nie polował.
Oczywiście czym innym jest szukanie zbiegów morderców lub innych za których jest wyznaczana nagroda, według mnie system powinien rozpoznać że zabiło się przestępcę, że jest za niego nagroda a ja mam np. licencje łowcy
Nie pamiętam jak jest teraz bo ostatnio grałem w bete. W starym elite lub w innych grach typu seria X ( bo mylą mi się wspomnienia) Miało się stopnie za handel , ogólna pozycje gracza ( nawet w zabijaniu ), można było mieć stopnie wojskowe w każdym ugrupowaniu ( bo kto komu broni być podwójnym lub potrójnym agentem, oczywiście na pewno w tej sytuacji nie można być w federacji i imperium generałem) i według mnie tym się powinno interpretować kogo można zabić.
Jeżeli porucznik Federacji wleci w strefe wojny między federacją a imperium. Jak najbardziej może się spodziewać że go zabiją, natomiast w strefie nie objętymi walkami może być po prostu dyplomatą z misją pokojową to już jest morderstwo. I w takiej sytuacji nie musisz się pytać czy jest za federacją czy imperium, jego pozycja wojskowa + sytuacja w danym systemie planetarnym wpływa na to co można z nim zrobić.