Solo - Moje przemyślenia.

Ale macie problemy ;), ale dodam swoje trzy grosze. Według mnie gra powinna być jak najbardziej zbliżona do rzeczywistości. Jeżeli między dwoma systemami nie ma ogłoszonej wojny totalnej(federacja – Imperium ) a, tylko są przygraniczne potyczki, to można to porównać z konfliktem Korea północna –południowa a udział w niej Rosji i USA to.
Więc w strefach objętych bezpośrednio konfliktem jest pełne ryzyko zniszczenia i jako takie przyzwolenie na zabijanie. W strefach nie objętych działaniami wojennymi zabicie kogoś jest traktowane jak morderstwo. Przecież w czasach zimnej wojny nikt nie zabijał Rosjan poruszających się komunikacja miejską USA, nikt na nich nie polował.
Oczywiście czym innym jest szukanie zbiegów morderców lub innych za których jest wyznaczana nagroda, według mnie system powinien rozpoznać że zabiło się przestępcę, że jest za niego nagroda a ja mam np. licencje łowcy;).
Nie pamiętam jak jest teraz bo ostatnio grałem w bete. W starym elite lub w innych grach typu seria X ( bo mylą mi się wspomnienia) Miało się stopnie za handel , ogólna pozycje gracza ( nawet w zabijaniu ), można było mieć stopnie wojskowe w każdym ugrupowaniu ( bo kto komu broni być podwójnym lub potrójnym agentem, oczywiście na pewno w tej sytuacji nie można być w federacji i imperium generałem) i według mnie tym się powinno interpretować kogo można zabić.
Jeżeli porucznik Federacji wleci w strefe wojny między federacją a imperium. Jak najbardziej może się spodziewać że go zabiją, natomiast w strefie nie objętymi walkami może być po prostu dyplomatą z misją pokojową to już jest morderstwo. I w takiej sytuacji nie musisz się pytać czy jest za federacją czy imperium, jego pozycja wojskowa + sytuacja w danym systemie planetarnym wpływa na to co można z nim zrobić.
 
Dość radykalne podejście jak na mój wpis:"P.S. Graj jak chcesz i daj innym grać jak oni chcą." ale w sumie współgra to z ogólnym autorytatywnym tonem Twoich wypowiedzi.

No a Twoja wypowiedź :

przekonała mnie że nie ma co z Tobą dyskutować. Bo czy to ja pisałem o: fanatykach, psychopatach, ludziach skrzywionych ? Jak nikt/nic Ci nie doskwiera to nie komentuj na forum w takich wątkach i ciesz się grą.
No dobrze, to jeszcze raz spróbuję sie zaangażować w ten idiotyczny spór, gdyż jak widzę niektórym trzeba bardzo dokładnie precyzować o co chodzi. Tak, napisałem o braku tolerancji w świetle Twojego wpisu, który zawierał wspomnianą regułkę. Chodzi dokładnie o zdanie "Graj jak chcesz i daj innym grać jak oni chcą". I nic by w tym dziwnego nie było, tyle że właśnie jedni grają jak chcą a w tym samym momencie inni tej przyjemności nie mają, ponieważ nazwijmy to są w jakś sposób gnębieni za sprawą beznadziejnego systemu kar. Czyli jak widzisz ta regułka to zwyczajnie pusty slogan. Dla jasności dodam, że nie mówimy tu o aktach odwetu z pomocą naszych przyjaciół. Stanąłem więc w obronie tych drugich no i dalej to juz właściwie nie dyskusja a personalne podchody w moim kierunku, zakończone jakże miłą sugestią, że jeśli problem nie dotyczy mnie, to po co w ogóle zabieram głos. Tutaj to już kolega się chyba zagalopował zbyt daleko i jeśli pozwalasz sobie w taki sposób na ocenę mojego tonu wypowiedzi, to świadczyć może o czymś dużo gorszym niż brak tolerancji...

A nie lepiej by gracze się za to wzięli?
Sam gdy latałem T-6 zostałem zaataowany przez pirata w pythonie ( gracza ). Zapisałem jego imię i 5 minut później zginął zaatakowany przez znajomego. Sam latam clipperem więc to cięższa para kaloszy - 2 inne clippery goniły mnie, zbiły do 10% ale mimo to byłem w stanie uciec.
Co do tego kto lata clipperem to powiem tyle: Jeśli wyciągnąłby mnie clipper i kazał powiedzieć po czyjej jestem stronie to powiedziałbym "imperium", nawet gdybym nie był za imperium.
@AveMe - moim zdaniem nie lepiej, bo w taki sposób w świecie ED szybko zapanuje anarchia i totalny chaos. Sam podajesz przykład takiego samosądu i wyroku na kimś, kto zalazł Ci za skórę. Ja uważam, że prawo musi być egzekwowane z całą stanowczością. Jeśli ktoś ma ochotę na przestępczą działalność, to proszę bardzo, ale powinien się wtedy liczyć z konsekwenjami prawnymi, a nie tylko ewentualnym odwetem innych graczy. Zresztą nie każdy może sobie z różnych powodów pozwolić na zwołanie w danym momencie odpowiednio dobrze wyposażonych kolegów, którzy dokonają aktu zemsty na takim delikwencie.

Ale macie problemy ;), ale dodam swoje trzy grosze. Według mnie gra powinna być jak najbardziej zbliżona do rzeczywistości. Jeżeli między dwoma systemami nie ma ogłoszonej wojny totalnej(federacja – Imperium ) a, tylko są przygraniczne potyczki, to można to porównać z konfliktem Korea północna –południowa a udział w niej Rosji i USA to.
Więc w strefach objętych bezpośrednio konfliktem jest pełne ryzyko zniszczenia i jako takie przyzwolenie na zabijanie. W strefach nie objętych działaniami wojennymi zabicie kogoś jest traktowane jak morderstwo. Przecież w czasach zimnej wojny nikt nie zabijał Rosjan poruszających się komunikacja miejską USA, nikt na nich nie polował.
Oczywiście czym innym jest szukanie zbiegów morderców lub innych za których jest wyznaczana nagroda, według mnie system powinien rozpoznać że zabiło się przestępcę, że jest za niego nagroda a ja mam np. licencje łowcy;).
Nie pamiętam jak jest teraz bo ostatnio grałem w bete. W starym elite lub w innych grach typu seria X ( bo mylą mi się wspomnienia) Miało się stopnie za handel , ogólna pozycje gracza ( nawet w zabijaniu ), można było mieć stopnie wojskowe w każdym ugrupowaniu ( bo kto komu broni być podwójnym lub potrójnym agentem, oczywiście na pewno w tej sytuacji nie można być w federacji i imperium generałem) i według mnie tym się powinno interpretować kogo można zabić.
Jeżeli porucznik Federacji wleci w strefe wojny między federacją a imperium. Jak najbardziej może się spodziewać że go zabiją, natomiast w strefie nie objętymi walkami może być po prostu dyplomatą z misją pokojową to już jest morderstwo. I w takiej sytuacji nie musisz się pytać czy jest za federacją czy imperium, jego pozycja wojskowa + sytuacja w danym systemie planetarnym wpływa na to co można z nim zrobić.
O tu kolega @newhousik dość trafnie wydaje mi się ujął interpretację zabijania kogoś. Ja rozumiem, że to tylko gra, ale w moim mniemaniu ED jest czymś więcej niż tępą strzelanką do wszystkiego co się rusza, gdzie nie ma zupełnie potrzeby wysilać swoich szarych komórek, po prostu nawalamy, bo możemy i już, niech mi kto podskoczy ;) Cóż, ponoć ma to zostać w znacznej mierze naprawione w PowerPlay, który już za chwilę pozwoli nam to ocenić...
 
Last edited:
Tak na koniec mojego udziału w tej dyskusji, chciałbym jednak poznać zdanie wiekszej ilości graczy, co na ten temat sądzą. Ale, żeby uzmysłowić skalę problemu posłużę się jeszcze przykładem. Żeby nie było,to sytuacja jest zupełnie hipotetyczna, nie ma absolutnie żadnych powiązań personalnych - ot czysta teoria, która jednak jest w grze jak najbardziej możliwa. Wyobraźmy sobie, że FD jakimś cudem daje się namówić na zlikwidowanie trybu solo, ponieważ jakimś cudem przyznają rację tym, którzy twierdzą, że jest on zbędny (chwilowo pomijam argumentację dlaczego...). I teraz ktoś napalony na ED, kupuje tą grę, odpala i zaczyna zabawę. Umówmy się, że chce grać jak mu się podoba według wspomnianej wyżej zasady, co do której mam poważne wątpliwości. Niestety nikt nie staje się posiadaczem wypasionej Anacondy, czy nawet Pythona w ciągu krótkiego okresu czasu, ba - niektórym nawet na tym nie zależy i grają czym akurat dysponują czerpiąc z tego przyjemność. Sielanka trwa do momentu kiedy pojawia się grupa zwolenników zabijania kogoś na przykład właśnie z prozaicznego powodu "bo nie należy do imperium". Nasz "ktoś" napalony na ED zostaje uśmiercony w bestialski sposób i to bez wyraźnego powodu, gdyż komuś to sprawia radość. OK, wykupuje sobie statek (nie ma to jak mieć zapas kredytów myśli...;) ) Wylatuje sobie ze stacji, gdzie czekają już na niego żądni kolejnych jakże zabawnych przygód koledzy, nic to, stacja chroni tyłek ale przecież gra nie polega na lataniu wokół stacji, toteż nasz "ktoś" szybkim ruchem odpala FSD i...no wiadomo - skacze sobie gdzieś obok, tyle że to nie chroni go absolutnie przed wyrokiem, jaki już na niego zapadł, gdyż we wcześniejszej potyczce udało mu się wystukać przed śmiercią kilka epitetów pod adresem oprawców ;) Tak więc historia się powtarza, może nawet kilka razy, lecz niestety jak to w życiu bywa kończą się z trudem czasem uciułane kredyty, ubezpieczenie nie tanieje, a nasz "ktoś" nie specjalnie ma ochotę latać sidewinderem, skoro już stał się posiadaczem powiedzmy czegoś droższego, może FerDeLance czy tam cokolwiek inneggo, gdzie ubezpieczenie nawet ze zniżką stuletnią szarpie po kieszeni. Myśli sobie - pozbędę sie natrętów w solo, jakoś się odrobię...No ale zaraz zaraz...Zonk po całości, przeciez solo jest zbędne, więc zostało zlikwidowane...A kolesie w Anacondach i Pytonkach spokojnie w skrzydle za drzwiami stacji czekają...Siedzą sobie, lulki palą, śmiechy, hulanka, swawola...Pokażemy mu co to znaczy być cool ;) [...]
W tym miejscu muszę przerwać. Co prawda koniec tej historii zbliża się nieubłaganie, jednak ja mam co robić no i nie chcę też przynudzać. Oczywiście założenia w niej są takie, że system kar jest taki, jakim go znamy obecnie, kiedy jeszcze Power Play nie działa.
Pytam się więc; ilu z Was, zwolenników wolnej amerykanki i likwidacji trybu solo, nadal byłoby za podtrzymaniem swoich poglądów, kiedy znaleźli by się w takiej sytuacji ? W sytuacji, gdzie wydają ostatnie kredyty na statek wiedząc, że ktoś czerpie niesamowitą przyjemność z gry...Ach, byłbym zapomniał - nasz "ktoś" w tej historyjce akurat nie może wezwać na pomoc nikogo z różnych i w sumie nieistotnych powodów. Czy ktoś się tu w ogóle zastanawia pisząc takie bzdury o wolności wyboru i robieniu co się chce ? Nie można się zasłaniać kolegami, którzy nas wspomogą, bo jak napisałem nie wszyscy mają taką możliwość w danym momencie, a przestępcy spokojnie sobie latają z bounty na głowie nic sobie z policji nie robiąc. Czyli wygląda na to, że jedyne wyjście, to przestać grać...Dlatego też powtórzę dla jasności jeszcze raz; nie jestem przeciwny takiemu zachowaniu, niech sobie tam mordują dla zabawy, ale MUSI być za to konkretnie gnębiąca kara pieniężna, którą policja powinna mieć możliwość bezwględnego egzekwowania przy każdej okazji. I tu pokłon dla takich graczy jak @K0v4L, którzy na podobnych tematach można powiedzieć "zjedli zęby" piracąc nagminnie w ED ale jednocześnie uznając zasady etyki i rozumiejąc niedoskonałości takiego rozwiązania. Sory za wykorzystanie nicku @K0v4L, ale wystąpiłeś tu w roli dobrego charakteru tym razem ;)
Przepraszam jeśli kogoś uraziłem oraz za przydługawe wypociny, nie miałem złych intencji. Dzięki za uwagę.
 
Last edited:
Tak na koniec mojego udziału w tej dyskusji, chciałbym jednak poznać zdanie wiekszej ilości graczy, co na ten temat sądzą. Ale, żeby uzmysłowić skalę problemu posłużę się jeszcze przykładem. Żeby nie było,to sytuacja jest zupełnie hipotetyczna, nie ma absolutnie żadnych powiązań personalnych - ot czysta teoria, która jednak jest w grze jak najbardziej możliwa. Wyobraźmy sobie, że FD jakimś cudem daje się namówić na zlikwidowanie trybu solo, ponieważ jakimś cudem przyznają rację tym, którzy twierdzą, że jest on zbędny (chwilowo pomijam argumentację dlaczego...). I teraz ktoś napalony na ED, kupuje tą grę, odpala i zaczyna zabawę. Umówmy się, że chce grać jak mu się podoba według wspomnianej wyżej zasady, co do której mam poważne wątpliwości. Niestety nikt nie staje się posiadaczem wypasionej Anacondy, czy nawet Pythona w ciągu krótkiego okresu czasu, ba - niektórym nawet na tym nie zależy i grają czym akurat dysponują czerpiąc z tego przyjemność. Sielanka trwa do momentu kiedy pojawia się grupa zwolenników zabijania kogoś na przykład właśnie z prozaicznego powodu "bo nie należy do imperium". Nasz "ktoś" napalony na ED zostaje uśmiercony w bestialski sposób i to bez wyraźnego powodu, gdyż komuś to sprawia radość. OK, wykupuje sobie statek (nie ma to jak mieć zapas kredytów myśli...;) ) Wylatuje sobie ze stacji, gdzie czekają już na niego żądni kolejnych jakże zabawnych przygód koledzy, nic to, stacja chroni tyłek ale przecież gra nie polega na lataniu wokół stacji, toteż nasz "ktoś" szybkim ruchem odpala FSD i...no wiadomo - skacze sobie gdzieś obok, tyle że to nie chroni go absolutnie przed wyrokiem, jaki już na niego zapadł, gdyż we wcześniejszej potyczce udało mu się wystukać przed śmiercią kilka epitetów pod adresem oprawców ;) Tak więc historia się powtarza, może nawet kilka razy, lecz niestety jak to w życiu bywa kończą się z trudem czasem uciułane kredyty, ubezpieczenie nie tanieje, a nasz "ktoś" nie specjalnie ma ochotę latać sidewinderem, skoro już stał się posiadaczem powiedzmy czegoś droższego, może FerDeLance czy tam cokolwiek inneggo, gdzie ubezpieczenie nawet ze zniżką stuletnią szarpie po kieszeni. Myśli sobie, nic to, pozbędę sie natrętów w solo, jakoś się odrobię...No ale zaraz zaraz...Zonk po całości, przeciez solo jest zbędne, więc zostało zlikwidowane...A kolesie w Anacondach i Pytonkach spokojnie w skrzydle za drzwiami stacji czekają...Siedzą sobie, lulki palą, śmiechy, hulanka, swawola...Pokażemy mu co to znaczy być cool ;) [...]
W tym miejscu muszę przerwać. Co prawda koniec tej historii zbliża się nieubłaganie, jednak ja mam co robić no i nie chcę też przynudzać. Oczywiście założenia w niej są takie, że system kar jest taki, jakim go znamy obecnie, kiedy jeszcze Power Play nie działa.
Pytam się więc; ilu z Was, zwolenników wolnej amerykanki i likwidacji trybu solo, nadal byłoby za podtrzymaniem swoich poglądów, kiedy znaleźli by się w takiej sytuacji ? W sytuacji, gdzie wydają ostatnie kredyty na statek wiedząc, że ktoś czerpie niesamowitą przyjemność z gry...Ach, byłbym zapomniał - nasz "ktoś" w tej historyjce akurat nie może wezwać na pomoc nikogo z różnych i w sumie nieistotnych powodów. Czy ktoś się tu w ogóle zastanawia pisząc takie bzdury o wolności wyboru i robieniu co się chce ? Nie można się zasłaniać kolegami, którzy nas wspomogą, bo jak napisałem nie wszyscy mają taką możliwość w danym momencie, a przestępcy spokojnie sobie latają z bounty na głowie nic sobie z policji nie robiąc. Czyli wygląda na to, że jedyne wyjście, to przestać grać...Dlatego też powtórzę dla jasności jeszcze raz; nie jestem przeciwny takiemu zachowaniu, niech sobie tam mordują dla zabawy, ale MUSI być za to konkretnie gnębiąca kara pieniężna, którą policja powinna mieć możliwość bezwględnego egzekwowania przy każdej okazji. I tu pokłon dla takich graczy jak @K0v4L, którzy na podobnych tematach można powiedzieć "zjedli zęby" piracąc nagminnie w ED ale jednocześnie uznając zasady etyki i rozumiejąc niedoskonałości takiego rozwiązania. Sory za wykorzystanie nicku @K0v4L, ale wystąpiłeś tu w roli dobrego charakteru tym razem ;)
Sory za przydługawe wypociny i dzięki za uwagę.

W żadnym innym MMO nie ma trybu solo, a w takim eveonline tracisz od razu cały statek.
Na dobrą sprawę długo sobie nie polatają - gracze zabijają nawet za 400 bounty. Ludzie w vulturach mnie wyciągali i gineli próbując zdobyć te 200 kredytów, dziś jednemu udało się mnie zabić... przy okazji samemu ginąc.

Nie sądzę by goście byli aż tak uparci - Raz miałem sytuacje gdy 3 wingi na mnie zebrano ( chyba ktoś lekko przesadził... Serio potrzebują 12 ludzi by mnie pokonać? ). Czekali zaraz za stacją. Wszedłem do hangaru, zjadłem coś... 30 minut później już ich nie bylo. Wcześniej napisałem im, że miło być tak groźnym, że 12 osób na ciebie trzeba...
W przypadku kiedy góra jedna osoba cie dręczy możesz skakać do kolejnych systemów. Raczej następnego dnia ich tam nie będzie. Sam jestem w swoim home-systemie raz na parę dni i mam sporo systemów do bountyhuntingu. Wszystkich nie obstawią.
Do tego dochodzi instancjonowanie- możesz się logować raz po raz aż nikogo w stacji nie będzie.


Także to żaden problem. Sam nie raz musiałem się przedzierać przez bountyhunterów by dotrzeć do stacji. Tylko po co? mogę iść do solo i to przelecieć bez problemów... Nawiasem mówiąc przy community goalu jest jeden wielki warzone - bountyhunterzy i piraci latają w okolicy stacji mordując się nawzajem...
 
W żadnym innym MMO nie ma trybu solo, a w takim eveonline tracisz od razu cały statek.
Na dobrą sprawę długo sobie nie polatają - gracze zabijają nawet za 400 bounty. Ludzie w vulturach mnie wyciągali i gineli próbując zdobyć te 200 kredytów, dziś jednemu udało się mnie zabić... przy okazji samemu ginąc.

Nie sądzę by goście byli aż tak uparci - Raz miałem sytuacje gdy 3 wingi na mnie zebrano ( chyba ktoś lekko przesadził... Serio potrzebują 12 ludzi by mnie pokonać? ). Czekali zaraz za stacją. Wszedłem do hangaru, zjadłem coś... 30 minut później już ich nie bylo. Wcześniej napisałem im, że miło być tak groźnym, że 12 osób na ciebie trzeba...
W przypadku kiedy góra jedna osoba cie dręczy możesz skakać do kolejnych systemów. Raczej następnego dnia ich tam nie będzie. Sam jestem w swoim home-systemie raz na parę dni i mam sporo systemów do bountyhuntingu. Wszystkich nie obstawią.
Do tego dochodzi instancjonowanie- możesz się logować raz po raz aż nikogo w stacji nie będzie.


Także to żaden problem. Sam nie raz musiałem się przedzierać przez bountyhunterów by dotrzeć do stacji. Tylko po co? mogę iść do solo i to przelecieć bez problemów... Nawiasem mówiąc przy community goalu jest jeden wielki warzone - bountyhunterzy i piraci latają w okolicy stacji mordując się nawzajem...
W porządku, tylko ED to nie jest żaden inny MMO. Jak mówili w 300, to jest Sparta ;) Gra jest od samego początku kontynuacją poprzednich edycji, w której zaimplementowano tryb open, bo ktoś stwierdził, chyba słusznie, że sprzeda się w takiej formie na pewno lepiej. Niestety nie ustrzeżono się przy tym kilku błędów, ale już nie ma sensu tego dalej rozwijać. Jest jak jest, historyjka była tylko teoretyczna i pewnie nigdy w takiej drastycznej formie by nie zaistniała. Natomiast gdyby tak się jednak stało, to idę o zakład, że wszyscy jak jeden zmienili by swoje zdanie lub zwyczajnie porzucili grę, bo z przyjemnością nie ma to nic wspólnego prawda ? Z całą resztą rzeczy się jak najbardziej zgadzam, natomiast chętnie bym widzial tryb solo w ED takim, jaki był zapowiadany, czyli właściwie całkowity offline. Ale teraz na horyzoncie już Power Play, pozostaje więc życzyć jeszcze lepszej zabawy,oby zapowiedziane poprawki zadziałały jak należy...
 
Czasy sie zmieniaja, wiec i forma gry powinna sie sie elastycznie do niej dostosowac, problem w tym ze Frontier chcial "dobrze zrobic" starym jak i nowym graczom a narobil bigosu jednym i drugim wskrzeszajac trupa, ktoremu ciezko udzwignac brzemie dzisiejszych czasow... Nie wiem czemu, ale mam dziwne odczucia ze panowie developerzy zatrzymali sie w czasach 90 jesli chodzi o tworzenie gier. Rozumiem ze gra tworzona byla glownie dzieki i "dla" fanow elite, ale mogliby sie troche postarac i ubrac rozgrywke w nowe szaty, grafika niestety to nie wszystko... Co do tej przytoczonej historyjki; nie wiem czy grales w Eve Online, ale tam taka sytuacja to nic nadzwyczajnego; ludzie jakos sobie z tym radza grajac od tych x lat... Placac do tego niemale pieniadze za te jakze "dantejskie sceny". W ed problem jest taki ze na dluzsza mete nie ma tu co robic... Wiec wiele osob posilkuje sie roznymi sposobami by ta rozrywke sobie urozmaicic... Jeden bedzie "releplayowac" a drugi ganiac za trofeami.
//edited
 
Last edited:
Czasy sie zmieniaja, wiec i forma gry powinna sie sie elastycznie do niej dostosowac, problem w tym ze Frontier chcial "dobrze zrobic" starym jak i nowym graczom a narobil bigosu jednym i drugim wskrzeszajac trupa, ktoremu ciezko udzwignac brzemie dzisiejszych czasow... Nie wiem czemu, ale mam dziwne odczucia ze panowie developerzy zatrzymali sie w czasach 90 jesli chodzi o tworzenie gier. Rozumiem ze gra tworzona byla glownie dzieki i "dla" fanow elite, ale mogliby sie troche postarac i ubrac rozgrywke w nowe szaty, grafika niestety to nie wszystko... Co do tej przytoczonej historyjki; nie wiem czy grales w Eve Online, ale tam taka sytuacja to nic nadzwyczajnego a ludzie w to graja i radza sobie z tym juz od x lat... Placac do tego niemale pieniadze za te jakze "dantejskie sceny". W ed problem jest taki ze na dluzsza mete nie ma tu co robic... Wiec wiele osob posilkuje sie roznymi sposobami by ta rozrywke sobie urozmaicic... Jeden bedzie "releplayowac" a drugi ganiac za trofeami.
//edited

+rep.
dokładnie o to chodzi. Zrobili kaszanę, mówiąc o samym trybie offline.
 
Mi akurat odpowiada ten old school i lata 90. Gram od sierpnia 2014 i praktycznie co dzień mam co robić, latam sobie, strzelam, eksploruję. Natomiast wszystko powoli się wysyca, powerplay dorzuci nowe rzeczy, wprowadzi zmiany, na jakiś czas znowu będzie co robić, później wyjdzie 1.4 i tak dalej ;)

Ale ten tryb solo - moim zdaniem największa bolączka tej gry, która bokiem w którymś momencie wyjdzie.
 
Generalnie tryb solo powstał przez niedopatrzenie jakim miał być tryb online...
Ludzie się zbuntowali ( czytaj 1/10000 graczy zrobiła gównoburze a reszta zwyczajnie się tym nie przejmowała ) i dodali to coś. Ni to solo, ni to multiplayer...


Do tego krąży masa legend co do open.

Jak na razie dla mnei to wygląda tak:
1 raz zostałem zaatakowany przez pirata który 5 minut później zginął.
3 razy zostałem zaatakowany bez powodu. zawsze wygrywałem walkę.
parę razy wyciągnięto mnie dla bounty. Raz zginąłem (zabierając gościa ze sobą!), zwykle zabijałem bountyhuntera albo uciekałem.
raz zginąłem zaatakowany przez kogoś kogo przypadkiem wyciągnąłem ( klawiszologia... ech... ).

Także wystarczy latać w dobrym miejscu w odpowiednim do tego statku, a nie pchać się na blokadę CODE i jeszcze do tego uciekać przed nimi...
 
Last edited:
To prawda.
Tak to właśnie jest jak ta normalna większość się nie przejmuje i nie udziela, bo normalny człowiek nie spina się na takie rzeczy.

Udziela się tylko 1/10000 którą tylko słychać i sprawia to wrażenie że wszyscy tak chcą. No i efekt jest :/

Bałagan jaki robi solo pokazały już community goale w systemie Lugh. Gdzie byla wojna i ludzie zamiast walczyć ze sobą, przechodzili i tłukli NPC robiąc goal o wiele skuteczniej niz Ci w Open, który musieli się naparzać z innymi graczami, co szło wolniej, ginęło się częściej etc.

A najzdolniejsi to lecieli do sobie w solo do pancernika, tam gdzieś wlatywali, tylko punktowali cele a pancernik je rozwalał. W open by od razu inni go z dziury wykurzyli.

I to był przedsmak. Problem moim zdaniem może w powerplay wrócić, z jeszcze większym echem, jak graczom zacznie zależeć na tym jaki stan ma obrana przez nich frakcja.
Oczywiście w solo może być łatwiej osiągnąć cele, nie będzie blokad, nie będzie pvp przeszkadzajek.

Mieszanie trybów open/solo to byl bardzo zły pomysł. Powinien być osobny commader slot na open/ solo, jakis timeout na przełączenie się (np można się przełączać co 24h albo dłużej), ale nie tak że każdy może się przełączać jak chce. Ale to też, sporo graczy by odpłynęło z Open na zawsze. No nie dobrze, nie przemyślanie zrobili i tyle i teraz to będzie wracać non stop. Zresztą obrzuje to dobrze temat open vs solo na głównym, gdzie ludzie się non stop od pół roku obrzucają błotem.
 
Last edited:
To prawda.
Tak to właśnie jest jak ta normalna większość się nie przejmuje i nie udziela, bo normalny człowiek nie spina się na takie rzeczy.

Udziela się tylko 1/10000 którą tylko słychać i sprawia to wrażenie że wszyscy tak chcą. No i efekt jest :/

Bałagan jaki robi solo pokazały już community goale w systemie Lugh. Gdzie byla wojna i ludzie zamiast walczyć ze sobą, przechodzili i tłukli NPC robiąc goal o wiele skuteczniej niz Ci w Open, który musieli się naparzać z innymi graczami, co szło wolniej, ginęło się częściej etc.

A najzdolniejsi to lecieli do sobie w solo do pancernika, tam gdzieś wlatywali, tylko punktowali cele a pancernik je rozwalał. W open by od razu inni go z dziury wykurzyli.

I to był przedsmak. Problem moim zdaniem może w powerplay wrócić, z jeszcze większym echem, jak graczom zacznie zależeć na tym jaki stan ma obrana przez nich frakcja.
Oczywiście w solo może być łatwiej osiągnąć cele, nie będzie blokad, nie będzie pvp przeszkadzajek.

Mieszanie trybów open/solo to byl bardzo zły pomysł. Powinien być osobny commader slot na open/ solo, jakis timeout na przełączenie się (np można się przełączać co 24h albo dłużej), ale nie tak że każdy może się przełączać jak chce. Ale to też, sporo graczy by odpłynęło z Open na zawsze. No nie dobrze, nie przemyślanie zrobili i tyle i teraz to będzie wracać non stop. Zresztą obrzuje to dobrze temat open vs solo na głównym, gdzie ludzie się non stop od pół roku obrzucają błotem.

No próbowałem to czytać, i doszedłem do jednego wniosku.
"USPOKÓJCIE SIĘ DZIECI!" do wszystkich ( serio obrzucanie się błotem to taka typowo dziecięca zabawa... ).
i "Czy wy jesteście jacyś ślepi na logikę czy co?" do zwolenników solo.
Moim zdaniem usunięcie trybu solo nie byłoby takie złe - byłby storm przez moment, ale szybko by się uciszyło.
 
@AveMe - nie naprawisz świata z prostego powodu; ilu ludzi tyle zdań na dany temat. Nie można komuś wmawiać, że coś jest dobre, bo zawsze znajdą się tacy, dla których dobre to nie jest. A trybu solo mogło by jak najbardziej nie być, tylko potrzeba jest naprawić kwestię odpowiedzialności przestępców w świetle prawa, którego jeśli ktoś nie respektuje, to albo jest ograniczany do latania w systemach anarchy, albo ponosi pełną odpowiedzialność finansową za swoje czyny i to egzekwowaną bezwzględnie przez policję w każdym cywilizowanym systemie w obrębie którego popełnia się przestępstwo. I nie mówię tu o przypadkowym odstrzeleniu komuś ogona, kiedy akurat wleci nam pod lufę, tylko o morderstwie z premedytacją tylko dlatego, że ma taki kaprys i zachłyśnięty tą wolnością postanawia zlikwidować kilku ziomków.
 
@AveMe - nie naprawisz świata z prostego powodu; ilu ludzi tyle zdań na dany temat. Nie można komuś wmawiać, że coś jest dobre, bo zawsze znajdą się tacy, dla których dobre to nie jest. A trybu solo mogło by jak najbardziej nie być, tylko potrzeba jest naprawić kwestię odpowiedzialności przestępców w świetle prawa, którego jeśli ktoś nie respektuje, to albo jest ograniczany do latania w systemach anarchy, albo ponosi pełną odpowiedzialność finansową za swoje czyny i to egzekwowaną bezwzględnie przez policję w każdym cywilizowanym systemie w obrębie którego popełnia się przestępstwo. I nie mówię tu o przypadkowym odstrzeleniu komuś ogona, kiedy akurat wleci nam pod lufę, tylko o morderstwie z premedytacją tylko dlatego, że ma taki kaprys i zachłyśnięty tą wolnością postanawia zlikwidować kilku ziomków.

Najpierw potrzeba by skutecznej policji. Obecnie to tylko takie wkurzające boty do których nawet nie chce się strzelać...
A jak je naprawią to mamy problem, ile jest wątków o śmierci przez 200cr? Dziś ponad 20 tysięcy bounty za przypadkowe trafienia dostałem. Ktoś przeleci, dostanie...

Atakuje mnie 8 statków na raz, oznaczam kolejnego i otwieram ogień... jest czerwony... Ale i tak dostaje bounty. Oczywiście nim się orientuje gość wybucha. Najlepsze jest to, że był wanted i gdybym trochę poczekał nic by się nie stało. ( a pod tak ciężkim ostrzałem nie mam na to czasu ).
I co teraz? policja porzuciła wszystkie cele i rzuciła się na moje 200 bounty, które po chwili do 6200 urosło. Uciekłem.
Teraz ulepszmy policje. Ostrzelają mnie, stracę statek i będę 4 miliony w plecy + jakieś 2 miliony zebranego bounty.
Great deal.

Dla tego też wolałbym by to gracze zajmowali się innymi graczami. Tylko oni sobie poradzą ( a zazwyczaj sobie nie radzą, co dowodzi ilość vulturów które zabiłem... pokusili się na 400 bounty i mają. ).
 
Najpierw potrzeba by skutecznej policji. Obecnie to tylko takie wkurzające boty do których nawet nie chce się strzelać...
A jak je naprawią to mamy problem, ile jest wątków o śmierci przez 200cr? Dziś ponad 20 tysięcy bounty za przypadkowe trafienia dostałem. Ktoś przeleci, dostanie...

Atakuje mnie 8 statków na raz, oznaczam kolejnego i otwieram ogień... jest czerwony... Ale i tak dostaje bounty. Oczywiście nim się orientuje gość wybucha. Najlepsze jest to, że był wanted i gdybym trochę poczekał nic by się nie stało. ( a pod tak ciężkim ostrzałem nie mam na to czasu ).
I co teraz? policja porzuciła wszystkie cele i rzuciła się na moje 200 bounty, które po chwili do 6200 urosło. Uciekłem.
Teraz ulepszmy policje. Ostrzelają mnie, stracę statek i będę 4 miliony w plecy + jakieś 2 miliony zebranego bounty.
Great deal.

Dla tego też wolałbym by to gracze zajmowali się innymi graczami. Tylko oni sobie poradzą ( a zazwyczaj sobie nie radzą, co dowodzi ilość vulturów które zabiłem... pokusili się na 400 bounty i mają. ).
Tak, o tym też już była mowa wiele razy, mieli to naprawić, ale jak widać nadal jest z tym kupa. Ja tam bym miał kilka pomysłów jak tą kwestię rozwiązać, ale póki co poczekajmy na ten Power play, być może on rzeczywiście wniesie coś do tematu.
 
Dla autorów to czy usuną tryb solo to pytanie "czy stracą na tym pieniądze". Nie od dziś wiadomo że starsi mają więcej kasy niż młodzi. Mnie gryzie czy będzie solo czy nie, ale np. nie gryzie mnie czy będzie polska wersja. Ale wracając do solo, nawet jeżeli zainstaluje jeszcze raz Elita, to pewnie wyjdzie w praniu czy będzie mi się grać dobrze czy źle tylko w trybie multi. Jak nie będzie mi się podobać, to nie będę w nią grał a co mało gier. jak spojrzę na swoje wydatki w google play na różne bonusy do gier to przez ostatnie pół roku wydałem z 500 zł to tu to tam po trochu. Gdyby autorzy się wysilili i nie olali polską wersję to wydałbym te pieniądze na pokolorowanie statków w Elite. Niech panowie od Elite dalej sobie dumają, a ja dalej będę wydawał swoje pieniądze na inne gry;). Muszą dobrze przemyśleć których graczy warto połechtać, których jest więcej i którzy są bardziej skłonni wydawać pieniądze na dodatki, w końcu jeżeli gra ma dalej się rozwijać to za coś będą musieli ją utrzymywać. Tak więc według mnie, to jak gra będzie ewoluować będzie zależeć od potrzeb ekonomicznych autorów i osobiście myślę że to dobrze. Większość może i nie zawsze ma rację, ale większość z większą kasą zawsze dyktuje warunki.
Nie będzie miało znaczenia kto bardziej krzyczy ;)
 
Last edited:
System kar będzie zmieniony w Power Play. Jeżeli popełnimy morderstwo to spłacenie kary będzie możliwe dopiero po siedmiu dniach (potwierdzone info, Micheal pisał o tym ze 2 tygodnie temu), mandaty będą zamieniać się w status wanted też po tygodniu a nie po 24h. Zmiany jak najbardziej na plus, ale ja bym jeszcze poszedł o krok dalej, i osobie ze statusem wanted zablokował dostęp do marketu należącego do jurysdykcji w której nabroił, i nie powinno też naliczać takiemu delikwentowi "bounty".
 
W Sagittariusie siedzi podobno jakiś pajac i strzela do ludzi tam przylatujących w trybie "open". tak dla informacji
 
Last edited:
Ja już tu wywołałem niezłą gównoburzę dotyczącą PvP - konkretnie piratów i morderców. Jestem nietolerancyjny i psychopatyczny, ale najchętniej zakazałbym piractwa i mordowania dla graczy w ogóle. Ponieważ tego zrobić nie mogę, (ale mogę wyrazić swoje zdanie) - stanowcze nie dla likwidacji solo i wprowadzania osobnych postaci dla trybów. Właśnie dzięki ucieczce w tryb solo/group można normalnie pograć, bez użerania się z tymi, którzy żyją z psucia innym nerwów (oczywiście, są gracze, którzy odgrywają swoje role i akceptują to, że ktoś może być piratem, ale ja do nich nie należę i takie „interakcje” wyprowadziłyby mnie z równowagi natychmiast, a ja nie mam ochoty kierować przeciwko innym graczom morderczych myśli, bo jeszcze komu zaszkodzę). Mój chytry plan polega na tym, żeby dorobić się odpowiednio silnego statku w Mobiusie, a potem przejść w open, bez specjalnej obawy, że ktoś będzie chciał się połakomić na mój statek. Zobaczymy, czy mi się to uda.
 
Back
Top Bottom