Mnie open zaczyna wkurzać przez CZ - Przez pierwsze kilka godzin istnienia CZ nie ma się czego bać, ale pod koniec dnia i następnego dnia jest w nich masa vulture, które muszę bez przerwy wybijać.
Najgorsze jest to, że zabijam takiego, tracę meritsy... On wraca na zemstę i ZNOWU ginie, po czym wraca jeszcze raz i jeszcze raz ginie... A w pythonie brak mi miejsca na 2 chaffy i ciężej strzela się z fixedów.
Do tego po walce najczęściej muszę polecieć do stacji, wrócić i jeszcze raz tą samą osobę zabić...
No tak jest, to normalne, najpierw się rozwala gracza, bo jest największym zagrożeniem, dlatego też chłopaki Cię atakują. Jak nie oni Ciebie, to ty ich. Tak już jest.
A walczenie z Commanderami w ogóle nie jest opłacalne, to inna kwestia.
Last edited: