Na to co powinno być w grze i to co chcielibyśmy widzieć w niej, trzeba nałożyć biznes firmy.
Jestem przekonany, że za wieloma decyzjami, które są dla nas niezrozumiałe stoją pieniądze. Nie chodzi o to, żeby zrobić dobrą grę, trzeba zrobić sprzedający się produkt.
Klient, który kupił produkt jest mniej wart od tego, który go kupi. Bo on już przyniósł dochód, a teraz tylko przynosi koszty, bo wymaga supportu.
Takie napychanie gier nowościami zamiast poprawiania istniejących rzeczy jest konieczne, bo trzeba mieć coś nowego, żeby złapać nowego klienta. To się dzieje we wszystkich dziedzinach biznesu i z pewnością i tutaj.
Nie kupisz starego modelu auta bo producent ci powie, że poprawił wszystkie błędy i ono jeździ lepiej. Kupisz nowy model, nawet jeśli ktoś ci powie, że może on mieć błędy.
Jeśli FD zamierza żyć z tej gry przez najbliższe kilka lat, to musi ciągle dodawać coś nowego. Ile jest tematów na forum "wróciłem po przerwie, co nowego?".
FD przyjęło model gry, w którym nie ma sprzedaży statków i udoskonaleń. To ogranicza mocno przychód. Równie dobrze mogliby sprzedawać ulepszenia, zamiast robić inżynierów, albo obok inżynierów sprzedawać ulepszone rzeczy. Jak chcesz się męczyć to sam rób, albo kup. Głodni zwycięstw PvP gracze by to kupili.
Nie zrobili tego, a muszą na czymś zarobić. Sprzedają wiec farbę i kalkomanię. I mogliby więcej, aż mnie dziwi, że tak słabo się do tego przykładają. Tylko kilka statków ma fajne malowania, reszta to te same powielone zestawy.
A przecież można inne rzeczy sprzedawać. Kokpity na przykład. Ja bym chętnie zmienił wystrój kabin. Z tych co do tej pory używałem tylko Adder i Python mają kabiny w porzadku. Resztę można porównać do traktora Ursus z lat 80-tych.
Hologramy pulpitu kabin, kolory ognia z silników, dźwięki silników itp. itd. Możliwości jest wiele.
To mi sugeruje, że chyba nie ogarniają tego. Nie robią nic porządnie tylko gaszą pożary. Pewnie trzeba by więcej ludzi, a to znaczy większe koszty, a nie ma z czego, bo możliwości przychodu ograniczone i koło się zamyka.
Nie znam powodów, ale działają nieco chaotycznie. To widać. Chociaż, tak to wygląda z perspektywy przechodnia. Zupełniej inaczej to może wyglądać z ich strony. Im się siedzi na wyższym stolku, tym więcej widać.
Ta gra ma potencjał, olbrzymi. Stworzyli potwora. Żeby tylko dali radę mu sprostać.
Jestem przekonany, że za wieloma decyzjami, które są dla nas niezrozumiałe stoją pieniądze. Nie chodzi o to, żeby zrobić dobrą grę, trzeba zrobić sprzedający się produkt.
Klient, który kupił produkt jest mniej wart od tego, który go kupi. Bo on już przyniósł dochód, a teraz tylko przynosi koszty, bo wymaga supportu.
Takie napychanie gier nowościami zamiast poprawiania istniejących rzeczy jest konieczne, bo trzeba mieć coś nowego, żeby złapać nowego klienta. To się dzieje we wszystkich dziedzinach biznesu i z pewnością i tutaj.
Nie kupisz starego modelu auta bo producent ci powie, że poprawił wszystkie błędy i ono jeździ lepiej. Kupisz nowy model, nawet jeśli ktoś ci powie, że może on mieć błędy.
Jeśli FD zamierza żyć z tej gry przez najbliższe kilka lat, to musi ciągle dodawać coś nowego. Ile jest tematów na forum "wróciłem po przerwie, co nowego?".
FD przyjęło model gry, w którym nie ma sprzedaży statków i udoskonaleń. To ogranicza mocno przychód. Równie dobrze mogliby sprzedawać ulepszenia, zamiast robić inżynierów, albo obok inżynierów sprzedawać ulepszone rzeczy. Jak chcesz się męczyć to sam rób, albo kup. Głodni zwycięstw PvP gracze by to kupili.
Nie zrobili tego, a muszą na czymś zarobić. Sprzedają wiec farbę i kalkomanię. I mogliby więcej, aż mnie dziwi, że tak słabo się do tego przykładają. Tylko kilka statków ma fajne malowania, reszta to te same powielone zestawy.
A przecież można inne rzeczy sprzedawać. Kokpity na przykład. Ja bym chętnie zmienił wystrój kabin. Z tych co do tej pory używałem tylko Adder i Python mają kabiny w porzadku. Resztę można porównać do traktora Ursus z lat 80-tych.
Hologramy pulpitu kabin, kolory ognia z silników, dźwięki silników itp. itd. Możliwości jest wiele.
To mi sugeruje, że chyba nie ogarniają tego. Nie robią nic porządnie tylko gaszą pożary. Pewnie trzeba by więcej ludzi, a to znaczy większe koszty, a nie ma z czego, bo możliwości przychodu ograniczone i koło się zamyka.
Nie znam powodów, ale działają nieco chaotycznie. To widać. Chociaż, tak to wygląda z perspektywy przechodnia. Zupełniej inaczej to może wyglądać z ich strony. Im się siedzi na wyższym stolku, tym więcej widać.
Ta gra ma potencjał, olbrzymi. Stworzyli potwora. Żeby tylko dali radę mu sprostać.
Last edited: