Taki urok wczesnego dostępu do gry. Zanim się gra pojawi znasz wszystko. A gdy pierwszy raz otrzymujesz pełny produkt to och ach ile tego jest. Ja miałem to samo z Xenonauts. Grałem rok czasu w bete, a gdy wyszła pełna wersja to nawet nie odpaliłem -wszystko już praktycznie widziałem. Dlatego uważam, że betatestowanie ma swoje duże minusy i chyba tego nie zrobię przy kolejnej grze na której będzie mi zależeć.
Nie do końca IMO, bo pierwsze przeskoki w zawartości były całkiem duże, np. jak dodali stację na Aulin, to chyba każdy się usmarkał z radości, a już kolejny update dał więcej stacji typu Orbis o różnych wariantach, nawet jak pierwsza stacja na Wyrd miała bogaty wystrój wewnątrz to zrobiło to na mnie potężne wrażenie i często tam wracałem, gdzie są teraz jakieś nowe warianty modułów stacji i gdzie są nowe wnętrza? To samo było z Outpostami, duży krok w przód. Ostatnie aktualizacje nie przyniosły prawie nic co by miało aż taki wpływ na moje odczucia zmian i wypełnianie tej przestrzeni, w której faktycznie przebywamy. Najbardziej rozczarowało mnie, że różnice pomiędzy Imperium a Federacją, widoczne są wyłącznie na przykładzie Clippera, bo ten ma odmienny design. Odkryto całą galaktykę, ale ta jest wciąż dość monotonna i mało urozmaicona, wciąż jest dużo miejsca na dodawanie nowych rzeczy, których ostatnio po prostu nie dodawali. Niby pracowali nad rozbudową tego co jest, ale tak jak była durna eksploracja, tak jest dalej i tak jak był kiepski mining tak dalej jest, niewiele dodano, niewiele poprawiono i to mnie zdziwiło najbardziej.