No elita ma 10 letni plan i to co jak narazie obiecali i wszystko o czym wspomnieli to duuużo mniej niż star citizen. I to nie na 10 lat, ale za 2 lata. Na razie to nie są dla niego żadną konkurencją. Jedyne co mają to większa galaktyka, co i tak mało da bo w star citizenie przez brak technologi FTL przestrzeń będzie wydawała się dużo większa.
Ocenianie dwóch projektów na bazie ilości złożonych obietnic wydaje mi się dziwne, ale każdy ma jakieś tam swoje kryteria, więc nie będe krytykował.Ja na całą sprawę patrzę jednak pod trochę innym kontem.
ED
40mln funtów na starcie dzięki wejściu na giełde z czego połowa poszła na ogólny rozwój studia FD, a połowa na dewelopment ED.
Do końca roku gra sprzeda się w liczbie około 1mln kopii.Część ludzi wydała tylko 40 funtów na podstawke, ale z tego co się można orientować po wypowiedziach spory procent wydał znacznie więcej - preorder Horizons, expansion pass, pakiety z KS, skórki i inne towary ze sklepiku.Myśle, że można założyć średnio około 80-120 funtów na sprzedaną kopie.Czyli około 80-120mln funtów od start projektu.
Dalej mamy rzeczy, które już znacznie trudniej wycenić.
Ogólny rozwój Cobry, który na przestrzeni prawie 30 lat kosztował sporo roboczogodzin, ale teraz procentuje bo wiele rzeczy było od początku tworzone w silniku z myślą o space simie.
Kolejna kwestia to rzeczy, które zostały stworzone przy okazji produkcji innych gier.Na przykład świetne poczucie pędu i inercji to moim zdaniem efekt lat prac nad kolejnymi rollercoasterami za co Braben był niejednokrotnie wyśmiewany, a przy pracach nad ED dało to praktycznie gotowy model sił działających na pilota statku i dynamiczny model lotu.Inny przykład to 6 lat dewelopmentu Outsidera, który dał świetny zaczyn pod kwestie takie jak awatary w grze czy poruszanie się pojazdami takimi jak SRV oraz podstawy FPS w ogóle.
Dalej mamy ustabilizowane i w pełni wyposażone studio deweloperskie.Nie mam bladego pojęcia ile to kosztuje, ale pewnie jest to kilka ładnych baniek, które uczciwie porównując oba projekty należałoby zapisać po stronie ED jako wniesiony kapitał.Znacznie przy tym ważniejsza jest moim zdaniem selekcja ludzi w dev teamach.Gdzie po ponad 20 latach działalności nie masz przypadkowch osób, ale 'dotartą' ekipe na której możesz polegać i wiesz czego się po niej spodziewać, a to jest kapitał, który już znacznie trudniej wycenić.
SC
+90mln dolarów na dzień dzisiejszy.
12 osobowy dev team dziadków z czasów Digital Anvil w momencie startu projektu i konieczność przesiania setek ludzi, z których znakomita większość okazuje się bezużyteczna po kilku tygodniach/miesiącach pracy i trzeba szukać kolejnych nim stworzymy zgraną ekipę.
Cryengine, za którego licencjonowanie trzeba płacić, a do tego w zasadzie wszyscy są zgodni, że pod kątem space sima był tragicznym wyborem.
I to w zasadzie tyle.
Jestem w stanie się zgodzić, że ED nie jest konkurencją dla SC.Przyczyna jest bardzo prosta.Jako projekt AAA SC jest narazie 2-3 ligi niżej w kwestiach takich jak finanse, doświadczenie w produkcji czy potencjał twórczy studia w ogóle.Dlatego nie pozostaje nic innego jak starać się skoncentrować na sobie uwagę obiecując co się da i ile się da.Jedni w to wierzą, a drudzy nie.Każdy ma prawo do swojego zdania.Ja tylko uważam, że wierząc w to, iż SC za dwa lata będzie w stanie dać ci coś więcej niż ED w okolicach swojej premiery robisz krzywde i sobie i Star Citizenowi bo bardzo się rozczarujesz.
I żeby nie było całkiem offtopowo.Infinity oczywiście kojarze.Chociaż jak zobaczyłem, że robią space sima za 300 kafli to od razu skojarzył mi się Josh Parnell z jego Limit Theory, któremu starczyło zapału i wiary w końcowy sukces na kilka miesięcy produkcji.Z drugiej strony jak przeczytałem ile za te 300 kafli chcą zrobić na początek goście od Infinity to brzmi to całkiem realnie i rozsądnie.Tym bardziej, że po tych dziesięciu latach mają po swojej stronie sporo atutów, o których pisałem w przypadku ED.