mam nadzieję, że się wyrobią a z drugiej strony bardzo mi zależy, żeby była jakaś możliwość dla dwóch trzech osób, żeby sensowie współpracować i na to byłbym skłonny czekać![]()
Strasznie się powtarzasz, [...]
@ SzaryWilk, na to również czekam. Nie oczekuje ogromnych flot (chyba że tych, z którymi możemy się rozprawić). Samo latanie z kumplem po systemach może być udane. Dodajmy do tego (opcjonalnie) możliwość spotkania innych małych grup ludzi na swojej drodze i jesteśmy w domu.
.....czy trzy Lakony T-9 zostały zaatakowane przez Piratów - wysyłają sygnał o pomocy...itp...itp...itp. Więcej wariantów..więcej mozliwości....więcej radochy.
Dokładnie.... Fajnie by było gdyby dodali więcej "stref" w miejscach / systemach eventowych. Np. jakiś niezależny statek został zaatakowany w Eraninie przez federację - trzeba mu pomuc.....czy trzy Lakony T-9 zostały zaatakowane przez Piratów - wysyłają sygnał o pomocy...itp...itp...itp. Więcej wariantów..więcej mozliwości....więcej radochy.
...samo PvE. Nuda.
Nawet o pvp nie chodzi. Jestem bardziej care-bearem niz hardkor-pvp'erem. Moze i bym sie przekonal do aspektu single player (choc od kiedy gram online single nie potrafia mnie na dluzej przyciagnac) ale w tej grze w singlu nie ma nic (w planach rowniez). Najwazniejszej rzeczy brakuje, a mianowicie fabuly. Ma niby cos tam czasem sie przewinac. Ma byc jakies tam info w Galnecie (ciekawe czy nie skonczy sie tak, ze aby poznac fabule bede musial czytac newsletery albo na forum lub nawet i ksiazki, ktore trzeba kupic.). Nie widze nic ciekawego w poprostu lataniu po kosmosie, wykonywaniu misji czy handlowaniu tylko dla samego faktu i zarobku. Nie ma historii. Nie ma glebi. Nie ma sensu.Nie ma motywacji. Nadal twierdze, ze kontynuowanie serii ze zmianami czysto techologicznymi i kosmetycznymi to blad Brabena. Seria Elite musi sie zmienic i dostosowac do wymagan wspolczesnego gracza (nie tych co grali w 1984 i "growo" tam pozostali) by odniesc sukces. Mialem nadzieje, ze doczekam ewolucji gatunku, a nawet i rewolucji w gatunku. Moj hype jednak zostal szybko zweryfikowany i sprowadzony do punkty gdzie uwazam, ze w tym stanie i z takimi planami na przyszlosc Elite
angerous bedzie zwyklym sredniakiem i zaginie wsrod innych gier (jak tylko pojawi sie konkurencja).
Z coraz wiekszym zaciekawieniem zaczynam za to obserwowac Star Citizen. Gra ma byc piekna, ma byc symulacja pilota, a nie statku. Ma byc w niej piekny, szczegolowo zaprojektowany przez artystow i klimatyczny swiat. Ma byc w nim opowiedziana historia (najwaznejszy IMHO aspekt gry single player) oraz dzieki mniejszemu swiatowi gry ma, przypuszczalnie, cechowac sie znacznie czestsza interakcja z innymi graczami.
No nic. Emocje u mnie opadly i zaczalem na Espogladac sceptycznie. Pomimo, ze mam czas ostatnio na granie nie odpalam nawet launchera. Coz.... obym sie mylil.
Pozdrawiam.
Obys sie nie mylil...oby ED zniechecilo jak najwiecej graczy z podobnymi oczekiwaniami. Dzieki temu uniknie sie skakania wokol zyczen zwyklego przechodnia a gra utrzyma swoj jak widac nie do konca rozumiany przez kazdego klimat...
Az sie chce powiedziec, na szczescie jest Star Citizen i tam wielu znajdzie sobie "towarzystwo", ciasna arene i fabule,
ktore sa przeciez nierozlaczna czescia gry dzieiejszych czasow.
Wogole skad ta latka space sima ? kiedys byl to space symulator ?
Spoko, może typowy sandbox nie jest twoim typem gry. Sporo osób świetnie się bawi w innych grach z tego gatunku nawet pomimo braku fabuły, czego dowodem jest popularność np. Minecraft czy Terrarii.
Po pierwsze nie śledzę Star Citizena, aż tak, żeby się kompetentnie wypowiadać jego temat, SC zwyczajnie nie trafia w mój growy gust z wielu powodów. Może właśnie dlatego nie powinienem porównywać obu gier, które jednak mojej subiektywnej ocenie mocno się od siebie różnią. Innym powodem jest do pewnego stopnia sentyment jaki darzę Froniera, grę w którą gram jeszcze do tej pory od czasu do czasu. Grę, która mimo braku multiplayera, fabuły i tego wszystkiego co można znaleźć we współczesnych tytułach jest w stanie nadal mnie przy sobie zatrzymać pomimo swojego jakby nie patrzeć leciwego wieku. Kwestia gustu ot, co.
Może dobrze robisz odstawiając na jakiś czas ED, wyrobisz sobie dystans, w międzyczasie gra będzie skończona, wtedy łatwiej ci będzie podjąć decyzję i ocenić to czy produkt końcowy spełnia twoje oczekiwania. Jak nie, masz przecież wybór, Star Citizen, który ciebie zainteresował wyjdzie trochę później i pewnie też będzie ciekawą grą, która może trafi w twój gust. Najważniejsze jest to, że nikt z nas nie jest skazany na jeden tytuł, mamy wybór i powinniśmy się tylko z tego cieszyć.
Zniechecilo? Hahahhaa. Zabawny jestes. Ty chcesz zeby ta gra byla niszowa i taka jaka byla 30 lat temu. Ciekawe doswiadczenie, ze ktos nie chce by gra(do ktorej ma sentyment) odniosla sukces. Czasy sie zmieniaja. Mnie to nie rusza za bardzo. Lubie nauke. Lubie astronomie. Zastanawiam sie nad powazna inwestycja w teleskop + DSLR. Ty za to zyjesz w 1984. Spoko. Przyjdzie konkurencja i zweryfikuje miejsce, w ktorym znajduje sie Elite i cale FD. Milej zabawy w swiecie bez sensu (poza tym co to grindujesz na nowy statek. Tak, wiesz, bez przyczyny). Nostalgia>realia.
Pozdrawiam.
Kosmiczna gorączka chyba
Dodam od siebie, że spędziłem (czasem spędzam dalej, wracam do mojej kochanej Czarnorusi) 1 rok na bieganiu bez konkretnego celu w DAYZ. Wielka mapa, miasta/wsie, sensowne rozplanowanie lootu (w stosunku do ryzyka, jakie podejmujesz porywając sie na wejście do np. militarnej opuszczonej bazy) i inni gracze.
Dododajmy do tego fakt, ze śmierć boli i czasem BARDZO. Czasem lepiej odpuścić, spotkać kogoś rzadziej, ale zachować zdobyte dobra.
Wiem, że bieganie za zombie ma się nijak do space sima, ale jeśli dłużej się nad tym zastanowić to jest pewna synergia w tych aspektach, które w ostateczności tworzą udany tytuł.
Przekładając to na język ED widziałbym to tak, ze konsekwencje po smierci musza być bardziej odczuwalne. Oddzwiek bedzie to mialo na o wiele wieksza skale niz sie moze wydawac. Priorytetem bedzie skladanie kasy na mocny pancerz, lepszy skaner w celu sprawdzania czy nie wlatujemy w pulapke itp. Przyjemnosc w pokonania przeciwnika (PVE, PVP) bedzie jeszcze wieksza.
Wczoraj wieczorem poruszylismy z Szarym jedna mala kwestie - mining. Mam ogromna nadzieje, ze kopanie nie zostanie dodane, aby tylko mozna bylo podleciec do pierwszego lepszego pierscienia, zapelnic ladownie obojetnie czym i sprzedac. Widzialbym to w taki sposob, aby bogate w zloza pierscienie byly w systemach anarchistycznych, gdzie mozna spotkac naprawde mocne NPC.
@Fedhman Kassad, Twój ostatni posta do mnie przemawia. Możesz mieć sporo racji. Kalka gry z 84 dziś, nie może odniesc dziś sukcesu. Ja trzymam kciuki, ze devsi to wiedza...