Macie sporo racji w tym, co piszecie, Panowie, i mimo że nie ze wszystkim się zgadzam, to nie będę dyskutował, bo obawiam się, że to do niczego nie doprowadzi. Mimo tego, że sporo argumentów Waszych ma sens, to jednak wiele rzeczy to są Wasze opinie lub subiektywne odczucia. Moje są inne i nigdy nie zgodzimy się w tym względzie. Dlatego uważam, że część z Waszych argumentów to nieobiektywne spojrzenie - i jakkolwiek nie ma w tym nic złego, to podawanie tego jako argumentów w dyskusji jest nie do końca w porządku. Bo o gustach, wiadomo...
Druga sprawa jest taka, że wiele z tego, o czym piszecie to zaawansowany etap gry i ja wierzę, że prędzej czy później go w końcu otrzymamy (w takiej czy innej formie). Ale tak jak pisałem już wcześniej - FDEV to nie CIG i nie mają 150 pierdyliardów dolców, żeby móc sobie pozwolić na pracę nad wszystkim na raz. Więc ja biorę poprawkę na to, że oni najpierw budują podstawy, które następnie będą rozbudowywać i ulepszać, w miarę ich możliwości (zasoby ludzkie + $$$ + czas). Jeśli tego nie zrozumiecie i nie zaakceptujecie, to polecam Wam odłożyć ED na 3-4 lata i dopiero wtedy do niej wrócić, bo obawiam się, że do tego czasu gra nie będzie miała Wam wiele do zaoferowania.
Pierwsze i najważniejsze - "nie chcemy być jak Eve online" (i reszta akapitu).
O ile sam lobbuję za większą integracją grup graczy z ich frakcjami w grze, bo uważam, że to bardzo potrzebne, to jednak bardzo nie chciałbym, żeby ED stała się taka, jak Eve. Oszukiwanie innych, grożenie w RL, "to jest nasz system i nie wolno Ci tu wlatywać, a jak nie to wpierdziel", "a teraz zamykamy stację dla każdego oprócz ludzi z naszej grupy, siemanara" - z ludzi wyłażą same negatywne cechy. Sorry, ale to że ED powinno być bardziej jak Eve, to jest Twoja opinia, a nie jakiś argument. Dla Ciebie powinno, dla mnie nie. Kto ma rację? Nikt. Kto ma opinię? Każdy
Należałoby się również wreszcie przyznać że tryb solo to ściema, bo i tak jest always online.
Nikt nigdy nie powiedział, że Solo = Offline
Widzę jego zalety (sam korzystam zwłaszcza w miejscach typu ruiny czy bazy gdzie się aż roi od ludzi głodnych czegoś nowego oraz krążących nad nimi PvPsępów

). Przyjąłbym że solo - ok ale wtedy nie możesz wpływać na galaktykę, ale założenia SOLO/PG/OPEN Fdev się sztywno trzyma, co moim i nie tylko zdaniem jest błędem.
Debata Open/Solo jest tak stara i tyle już zostało na ten temat powiedziane, że naprawdę nie ma sensu o tym dyskutować. I zwolennicy, i przeciwnicy takiego rozwiązania potrafią użyć dobrych argumentów, które przemawiają za jednym lub drugim. Ja osobiście (i po długich przemyśleniach) jestem zdania, że z dwojga złego wolę jednak jak są te tryby. Wiem, że takie rozwiązanie ma sporo minusów, ale wolę te minusy zmuszanie graczy do ciągłego latania w Open, szczególnie newralgicznych systemach. Sam w 99% jestem w Open, do Solo skaczę tylko, jeśli chcę nagrać jakieś video lub zrobić dobrego screena.
Kolejna rzecz - brak antygrawitacji. To przykład nerdowego, wybitnie durnego założenia z czasów kickstartera które tylko utrudnia rozmaite rzeczy. Tak, ja wiem że bez tego stacje by się nie kręciły bo i po co. Ale ludzie, prawie całe science fiction ogarnia ten fakt. To naprawdę nie jest warte umierania za sprawę. A przez to nie możemy mieć np. długich włosów u naszych Holo-me (które to holo-me ja osobiście lubię bo dają trochę lepsze połączenie z postacią - dla mnie), oraz ludzie szukają problemów przy ewentualnym wprowadzeniu space legs. Mam nadzieję że nas thargoidzi nauczą jak panować nad grawitacją.
Opinia. Mi się ten aspekt akurat podoba, a to że utrudnia rzeczy jakie jak długie włosy... To już sprawa FDEV żeby to ogarnąć od strony technicznej. Mam nadzieję, że im się to w końcu uda.
A skoro już o rngjesusie mowa - ja rozumiem że proceduralne rzeczy itepe, ale używanie go do wszystkiego (oraz rngineers czyli podwójne kasyno) też nie jest dobre, gdyż prowadzi do grindu.
Jakkolwiek zgadzam się z tym, że podwójne RNG to pomyłka oraz z tym, że część rzeczy nie powinna być schowana za rzutem kostką, a możliwość ich zdobycia jakoś sensownie podana graczowi, to jednak grind... Grind każdy robi sobie sam

Ja jeszcze chyba ani razu nie czułem, że grinduję w ED. Ta gra po prostu sprawia mi przyjemność. A jeśli coś zaczyna być denerwujące i nudne, to ja po prostu przestaję to robić. Dwa lata zajęło mi dojście do Anacondy i zmodyfikowanie jej tak, że jestem zadowolony. Ale mi się w ED nigdzie nie spieszy. Jestem nastawiony na lata gry, więc może dlatego nie czuję, że jest tutaj jakiś grind.
Jedynym aspektem gry, który zmusza to grindu jest moim zdaniem PVP, bo tutaj jeśli chcesz się liczyć, to MUSISZ mieć wymaksowany statek. Nic innego tego nie wymaga. Możesz, ale nie musisz. Chcesz? To spokojnie sobie do tego dochodź. I wcale nie mówię, że "przy okazji, aż samo wpadnie". Skanuj data pointy na planetach. Jak zacznie się nudzić, to zacznij robić misje. Przy okazji zamontuj skaner i skanuj high wake'i. Nudzi się? To leć na RES i zbieraj materiały z zestrzelonych statków. Dość? Hajda na planetę i poszukaj meteorytów SRV. Dość? Wkakuj w Delfina i rób misje pasażerskie, przy okazji czytając sobie informacje o lore z boi turystycznych. Przy okazji tych wszystkich czynności wskakuj w USS raz na czas. A później zerknij w Inventory. Nagle okazuje się że masz na 15 rzutów tego, czego potrzebujesz
Ja w ten sposób podchodzę do sprawy i naprawdę jeszcze ani razu nie czułem, że grinduję. Ale jeśli będziesz zmuszał się do robienia przez tydzień tego samego, to oczywistym jest, że poczujesz grind, zniechęcenie i wypalenie. Spróbuj obejrzeć swój ulubiony film 100 razy z rzędu. Za którym razem uznasz, że masz dość? Czy to będzie oznaczać, że film jest zły? Nie - to Ty przedobrzyłeś z jego oglądaniem.
Podkreślam - przy tym wszystkim 100% RNG jest błędem. Ale ED nie zmusza do grindu, ona go umożliwia. Ale to gracz WYBIERA grind.
Ufff... Pominąłem połowę rzeczy które chciałem napisać ale i tak mi wyszła ściana. Ja cały czas mam nadzieję że Elite jednak wzbije się ponad swoją kałużę (mile wide inch deep), zintegruje jakoś lore tak jak gadaliśmy powyżej i będzie jeszcze lepszą grą niż jest obecnie. I nie należy się dziwić moim i innych narzekaniom którzy cały czas czekają na to co nam nostalgicznie FE2 i FFE oferowały kiedyś - a braki uzupełnialiśmy wyobraźnią - przeniesione w dzisiejsze czasy kiedy mamy w domach naprawdę potężne maszyny komputerowe o których w czasach FE2 nie śniło się nawet filozofom.
Tak jak pisałem, jeśli oczekujesz zaawansowanego produktu, to polecam odłożyć grę na półkę na dłuższy czas. Jak wrócisz, to zapewne dostaniesz to, czego chcesz. Ja w tym czasie nadal będę skupiał się na tych aspektach gry, które mi się podobają i omijał te, które są niedopracowane
Czekaj czekaj, czyli za szybkie latanie jest zle, bo zmniejsza uczucie skali gry, ale teleportacja na drugi koniec galaktyki to juz ok? A myslalem, ze powaznie rozmawiamy bez fanboizmu...
Teleportacja na drugi koniec galaktyki jest na chwilę. Jeśli chcesz tam polecieć i samemu wylądować, aby to nadal musisz na to poświęcić czas. Tu tkwi różnica. Wiem, dla Ciebie pewnie nie ma różnicy między obejrzeniem kosmicznej dyni z siedzenia statku kumpla, a poleceniem tam samemu. Dla mnie jest i dlatego dla mnie jedno wpływa negatywnie na odbiór skali, a drugie nie.
Na samym poczatku sie nie zawiodlem. Bo liczylem na szybki rozwoj a wersje 1.0 traktowalem dalej jako Early Access. Ale w tym tempie to bedzie Early Access gdzies do sezonu 6.
Patrz wyżej komentarz o odłożeniu grey na dłuższy czas, bo gwarantuję Ci, że nieprędko dostaniesz to, na co liczysz.
A FDEV powiedzial - a olac to, zrobimy remake i jakos to moze bedzie, moze pozniej cos dobudujemy.
Tak powiedział? Kiedy i gdzie?
Tylko to na nic nie wplywa, oprocz tego, ze system przestanie miec famine napisane na mapie. Wow, dobra robota!
No dobra robota. Mi coś takiego sprawia satysfakcję. Udało mi się pomóc ludziom, którzy głodowali. Gram w ED w duchu role play, jeśli Tobie to nie odpowiada, no trudno. Mi odpowiada.
Tylko przez always online, jak FDEV za 3 lata stwierdzi, ze gra sie juz nie oplaca i wylaczy serwer, to zostaniemy z niczym i dalej bedzie trzeba wygrzebywac tego FE2 na DOSboxie.
O, masz jakieś informacje na ten temat czy po prostu jesteś czarnowidzem? To jest właśnie malkontenctwo, sorry. Ile razy to już czytałem na forum, że gra upada, a FDEV już już prawie prawie zbankrutował i Elite na pewno skończy marnie, a serwery zostaną wyłączone pojutrze. A w piątek niebo spadnie nam na głowy. A tymczasem FDEV właśnie kończy budować nowe biuro obok starego, a lada dzień rozpoczną prace nad trzecim obok ED i PC dużym tytułem, bazowanym na "popularnej serii filmów z Hollywood" (cytuję FDEV).
To tyle z mojej strony. Kończę już dyskusję, bo nie dogadamy się nigdy. Macie po prostu inne (moim zdaniem na chwilę obecną zbyt wygórowane) oczekiwania co do tej gry i nie sądzę, żeby FDEV zdołał Was zadowolić w najbliższym czasie. Ja bardzo chciałbym też już grać w tę końcową wersję ED z wizji Brabena, ale jestem realistą i zdaję sobie sprawę, że do tego daleko, bo takiego projektu jak ED nie kończy się w 2 lata, jeśli nie ma się odpowiednich nakładów finansowych i zasobów ludzkich. FDEV radzi sobie jak umie, raz lepiej, raz gorzej.
Jestem też jednak optymistą i - do znudzenia będę to powtarzał - wolę skupiać się na dobrych rzeczach niż na złych. Co prowadzi do pytania z mojej strony - co Wam się w ED podoba. Bo od długiego czasu dyskutujemy o tym, co jest nie tak z ED. A może dla odmiany pogadamy o tym, co Wam się podoba w grze?
Dla mnie in plus:
+ Lore + zagmatwane wątki fabularne
+ Wolność wyboru w tym co się robi
+ Potencjał RP
+ Community!
+ Drogę Mleczną w skali 1:1
+ Relaksujący klimat
+ Udźwiękowienie
+ Grafikę
+ Model lotu
+ Ciekawy system wyposażenia statków (zawsze są plusy i minusy danego rozwiązania)
::EDIT::
Jest jeszcze jedna bardzo ważny aspekt, o którym nie napisałem. Community.
Skrzydlata Husaria daje mi w tej grze tyle, co żaden inny content. Poczucie przynależności do grupy, to, że razem latamy, mamy jakieś strategiczne cele do osiągnięcia i razem na nie pracujemy, to że co chwila ktoś organizuje jakiś event, a to wyścigi, a to skoki, a to konwój handlowy, a to wyprawę eksploracyjną... Sądzę, że gdyby nie TWH, to być może czułbym się podobnie do Was. Natomiast bycie częścią tak zaangażowanej w grę społeczności to naprawdę świetna sprawa.
Rozumiem, że ktoś może nie chcieć przynależeć do grupy, bo to wiąże się z jakimiś tam ograniczeniami czy przymusem robienia czegoś (akurat w TWH to jest zminimalizowane, aczkolwiek normalną rzeczą jest, że bycie częścią społeczności wiąże się z pewnymi kompromisami). Ale nawet jak macie awersję do należenia do zorganizowanej grupy, są organizacje takie jak Fuel Rats, Buckyball Racing Club czy Canonn, gdzie nie ma żadnego przymusu czy nakazów/zakazów, tylko trzeba chcieć się trochę zaangażować.
Dlaczego nie spróbujecie dołączyć np. do Buckyball - chłopaki organizują wyścigi przez kilka systemów i to jest naprawdę świetna zabawa. Nie trzeba się nigdzie rejestrować, zakładać konta, czytać regulaminu... Wystarczy wziąć swój najszybszy statek i polecieć na start, a zakończyć na mecie.
Albo Fuel Rats - może pomoc innym Commanderom, którym skończyło się paliwo da Wam satysfakcję z gry? Niektóre historie opisywane przez Szczury brzmią naprawdę jak scenariusz na świetną przygodę w kosmosie.
A jeśli macie zacięcie naukowe, to zawsze możecie wkręcić się w rozwiązywanie zagadek, które FDEV stawia na drodze do odnalezienia kolejnych baz, beacnów czy megashipów.
W tej grze naprawdę jest co robić. Trzeba tylko po pierwsze chcieć, a po drugie ruszyć cztery litery i zacząć coś robić.